54 lata “Mechanicznej pomarańczy”

54 lata “Mechanicznej pomarańczy”
Mechaniczna pomarańcza Stanleya Kubricka po upływanie 54 lat wciąż pozostaje inspiracją dla wielu, nie tracąc ze swojej atrakcyjności. Szokuje i przyciąga jednocześnie.

 

Przez dekady inspirowała kino, literaturę, kulturę w ogóle, ale Mechaniczna pomarańcza (1971) Kubricka nie od razu była skazana na sukces. Historia Alexa DeLarge’a, sadysty i przywódcy gangu, który zostaje poddany eksperymentalnej “resocjalizacji”, przyniosła reżyserowi początkowo więcej kontrowersji niż zachwytów. Najpoważniejszym zarzutem wobec filmu, który dziś stanowi jego największą siłę, była przewijająca się, wszechogarniająca przemoc. Wkrótce pojawiły się doniesienia, że filmowe zbrodnie stały się inspiracją dla prawdziwych przestępców. Obawa przed eskalacją skończyła się wycofaniem Mechanicznej pomarańczy z kin. Po śmierci Kubicka w 1999 zakaz przestał obowiązywać.

Burzliwa historia recepcji nie przeszkodziła Mechanicznej pomarańczy w osiągnięciu statusu kultowego klasyka kina. Wzbudzała skrajne emocje, a mimo to została nominowana do Oscara w czterech kategoriach. Nastrój potęguje znakomita muzyka elektroniczna. Ścieżka dźwiękowa współtworzona przez Wendy Carlos na syntezatorze Mooga i oparta na motywach Beethovena, stała się integralną częścią tego filmowego świata.

Siłą filmu jest bezkompromisowa analiza mroków ludzkiej duszy. Już na samym początku reżyser zdaje się sugerować prostą, choć niewygodną myśl: wszyscy jesteśmy niewolnikami swoich żądz, a przed całkowitym pochłonięciem chronią nas narzucone normy. Kubrick stawia przed widzami lustro, a spojrzenie w nie wymaga odwagi.

Mechaniczna pomarańcza jest adaptacją powieści Anthony’ego Burgessa, napisanej w reakcji na osobistą tragedię autora. Dla pisarza była to próba zrozumienia zła i wyraz gniewu, ale także wiary w wolną wolę, która charakteryzuje ludzi. Stanley Kubrick nie podzielał tego optymizmu. Jego wersja to gorzka refleksja nad naturą przemocy i moralności. Być może właśnie dlatego, po 54 latach, wciąż nie możemy o niej zapomnieć.

O filmie i samej książce rozmawiali Szymon Mazurkiewicz i Mateusz Nowak w ramach audycji Pełna Kultura.


tekst: Dominika Kubat, red. Szymon Mazurkiewicz