Addison Rae – Aquamarine

Żyjemy w czasach, w których muzykę może tworzyć właściwie każdy. A na pewno wypuszczać w świat to, co zmontowali głównie mniej, lub bardziej utalentowani producenci, podpisując się jednak swoim nazwiskiem pod owym dziełem. Szerokie grono wszelakich influencerów i youtuberów od lat zalewa  w taki sposób swych w większości młodych widzów wątpliwej jakości piosenkami. To samo można było powiedzieć jeszcze kilka lat temu o Addison Rae. Od tego momentu jednak wiele się zmieniło.

Metka tiktokerki na pewno nie opuściła jeszcze do końca Amerykanki. Ciężko zresztą by było inaczej, skoro uzbierała na tej platformie do tej pory prawie 90 milionów obserwujących. Ten rok jest jednak przełomowy dla jej pozycji w świecie popkultury. Zaproszenie na remix Von dutch od jej nieformalnej mentorki, Charli xcx. Następnie świetnie przyjęty singiel Diet Pepsi. Te utwory zaczęły coraz wyraźniej pokazywać, że Rae ma szansę na bycie kimś więcej, niż maszynką do nabijania followersów.

Aquamarine to kolejny krok w dobrą stronę. Powtarzane w refrenach:

I’m not hiding anymore,
I won’t hide
I’m free

to jasna deklaracja, że kierunek, który obiera obecnie Addison jest dla niej autentyczny. Jeśli kolejne odsłony tej przemiany będą równie atrakcyjne, co nasz atmosferyczny i przebojowy mocograj to czeka na nas dużo jakościowego i bardzo sprawnie wyprodukowanego, nowoczesnego popu. Trzymam kciuki.

Michał Lach