AJ Tracey – Ladbroke Grove

Trochę mnie dziwi, że tak ciepło przyjęty przez krytyków debiutancki album AJ’a Tracey’ego nie zasłużył nawet na napomknięcie w jakimkolwiek rankingu czy podsumowaniu 2019 roku. No ale dobra, jestem w stanie to zrozumieć, wszak konkurencja była bardzo wysoka.

Zgoła inaczej jednak ma się kwestia najlepszych singli. W tym wypadku pominąć wspaniałego Ladbroke Grove najzwyczajniej w świecie nie wypada. Tym, którzy na przełomie wieków ścierali podeszwy do two-stepowych klasyków, nasz mocograj roku wlewa do serc nadzieję, że piękne czasy jeszcze wrócą, a złote litery UKG znów będą zdobić plakaty najbardziej obleganych imprez.

Niech najlepszym wyznacznikiem parkietowej jakości utworu będzie fakt, że pisanie tego opisu zajęło mi około trzech godzin, z czego jakieś dwie i pół spędziłem na bujaniu się do tego genialnego groove’u. Niczego nie żałuję.

Paweł Szeląg