Alegandra – De Veras Quisiera
Ostatnie dni roku to dobry czas na rozrachunek z nieodległą przeszłością i wylizanie zadraśnięć. Trudno nie zgodzić się z takim pomysłem, gdy słyszy się młodzieńczą lekkość tekstów Alegandry. De veras quisiera, pochodzący z jej debiutanckiej Alegandra Mendoza EP, swoim klimatem stanowi kontrast dla pozostałych kawałków znajdujących się na wydanym pod koniec listopada minialbumie. Wsłuchując się w całe wydawnictwo, możemy się natknąć na wiele akcentów z pogranicza surf-punku, new-wave’u czy dream popu. Niemniej tegotygodniowy mocograj to granie rodem z małego, wieczornego dancingu na plaży dla kilku par gdzieś na meksykańskim wybrzeżu.
Ten plażowy song jest na poły sentymentalny i tęskniący, lecz na wskroś pogodzony z niszczącym działaniem czasu. W De veras quisiera beztroski wokal ozdabiany arabeskowymi piskami, a zarazem reagujący ospale na zmiany rytmu, zdradza niechęć do mantrycznego roztrząsania i rozkładania sytuacji na czynniki pierwsze. O podobne klimaty zahaczali już na przestrzeni swojej dyskografii choćby zespół Dreamgirl czy też Bratty w Honey, No Estás, jednak Alegandra ogrywa temat po swojemu, bo z dużą dozą kontrolowanej bezmyślności. Bogactwo inspirujących tropów obecnych na płaszczyźnie jednej piosenki, a także i całej epki, nakierowuje więc nasze ciekawe nowych wakacyjnych przygód spojrzenia w stronę następnych ruchów młodej artystki z Meksyku.
Piotrek Pruszczyk