Anadol – Felicita Lale

Felicita. Olśniewający Al Bano i Romina Power manifestują szczęście radosnym okrzykiem. W ich wydaniu szczęście brzmi uroczyście, choć podobno chodzi o rzeczy małe i codziennie. Słuchając, jak brzmi słowo felicita w ustach Anadol, czuję, że jej dyskretny szept znacznie lepiej oddaje ulotność tego stanu. Utwór Felicita Lale po prostu przypomniał mi o tym włoskim hicie, który zawsze mnie trochę irytował. Chyba dlatego, że odbieram go jako nachalnie sympatycznego. Tak więc po mimowolnym, kilkukrotnym zapętleniu w głowie refrenu Bano i Power, z przyjemnością wracam do słuchania Felicita Lale.

Już wcześniej czytałam o swobodzie, z jaką turecka artystka Anadol miesza muzyczne style i gatunki. Ale dopiero teraz, zapętlając Felicita Lale (w tym przypadku umyślnie), rozumiem level tego podejścia. Jazz, folk, syntezatory rodem z kosmische musik, elementy bliskowschodnie, okrzyki flamenco. Obłęd. Tyle równocześnie się dzieje, a zamiast przepychu można poczuć jak lekko ta melodia niesie nas ze sobą.

A, no i w świecie Anadol szczęście nie brzmi na tak naciągane, jak w utworze Bano i Power. Ale zamiast dłużej grabić sobie u fanów Felicita, zachęcam – koniecznie posłuchajcie Felicita Lale, jednego z pięciu tegotygodniowych mocograjów Radia LUZ.

Jagoda Olczyk