Argentyna: polityka cięć piłą łańcuchową nabiera tempa

Argentyna: polityka cięć piłą łańcuchową nabiera tempa
„Dzisiaj minęliśmy punkt zwrotny! Dziś rozpoczynamy budowanie wielkiej Argentyny!” – takimi słowami zwrócił się do swoich zwolenników prezydent Argentyny, Javier Milei, po ogłoszeniu wyników śródokresowych wyborów parlamentarnych. Jego partia La Libertad Avanza zdobyła blisko 41 procent wszystkich głosów, co pozwoli Milei na kontynuację wdrażania libertariańskich reform gospodarczych.

 

Nic nie dzieje się w próżni

Przez dekady argentyńskie elity polityczne realizowały koncepcję państwa opiekuńczego. Nurt ten zapoczątkowały rządy Juana Perona, który od lat 40 XX wieku ograniczał wolności obywatelskie, równoważąc to ogromnymi wydatkami socjalnymi. Prawie 80 lat polityki rozdawnictwa, prowadzonej przez tzw. peronistów, doprowadziło do ogromnego zadłużenia państwa i dwóch dotkliwych zapaści gospodarczych – w latach 80′ i w 2001 roku. Po kolejnych dwudziestu latach bez przełomu doprowadzone na skraj społeczeństwo w końcu powiedziało dość i wtedy na scenę wszedł „El Loco”, wyposażony w piłę mechaniczną oraz hasło „La Libertad Carajo”.

Kim jest „El Loco”?

Javier Milei rozpoznawalność zbudował na śmiałych i często szokujących opiniach wyrażanych m.in. na manifestacjach antyrządowych czy w krajowych programach radiowych i telewizyjnych. W 2021 roku został wybrany do parlamentu z ramienia anarchokapitalistycznej partii La Libertad Avanza. Najbardziej kojarzony jest z paradowania z piłą mechaniczną, która miała symbolizować potrzebę cięć budżetowych w kraju, gdzie wskaźnik inflacji wynosił ponad 200%. Obietnice drastycznych reform, mających wyciągnąć Argentynę z kryzysu ekonomicznego, przyniosły mu zaufanie większości społeczeństwa i wygraną w wyborach prezydenckich w 2023 roku. Z uwagi na swój wybuchowy charakter i populistyczny przekaz Milei jest określany argentyńską wersją Donalda Trumpa (choć niektórzy uważają, że porównanie do Janusza Korwina-Mikkego jest trafniejsze). Wydaje się, że wygrana jego partii w wyborach pozwoli mu przejąć jeszcze większą kontrolę nad kierunkiem rozwoju czwartej największej gospodarki w Ameryce Łacińskiej.

Wybory śród… jakie?

Ktoś może się teraz zastanawiać, czym są wybory śródokresowe. Skonfundowanie jest w pełni uzasadnione. W Polsce taki mechanizm nie funkcjonuje, ale jeżeli spojrzymy np. na Stany Zjednoczone, wszystko staje się bardziej zrozumiałe. W Argentynie wybory odbywają się co dwa lata i obywatele mają wtedy możliwość wybrania jednej trzeciej miejsc w Senacie oraz połowy miejsc w Izbie Deputowanych. Tegoroczny wyścig wyborczy został wygrany przez Mileia i jego politycznych sojuszników. Członkowie La Libertad Avanza zdobyli 13 miejsc w Senacie i 64 miejsca w Izbie Deputowanych. Niektórzy nazywają ten wynik „kategorycznym triumfem”, inni „przekonującym zwycięstwem”. Niezależnie od nomenklatury, jedno jest pewne – tak liczna reprezentacja w kongresie stanie się dla „El Loco” narzędziem do kontynuowania cięć i deregulacji gospodarki.

Polityczny miraż

Mileiowi udało się wprowadzić swoje obietnice w życie od kwietnia 2024 poziom inflacji w kraju spada i obecnie wynosi lekko ponad 30 procent. Jeżeli spojrzymy wyłącznie na statystykę, możemy pomyśleć, że Argentyńczycy są zadowoleni z polityki realizowanej przez ich prezydenta. Jednakże poprawa jest efektem antyspołecznej polityki cięć finansowania państwowego takich sektorów jak edukacja czy służba zdrowia, oraz miliardowego wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych. Niezadowolenie społeczeństwa można wywnioskować z poziomu frekwencji w wyborach. Tegoroczny wynik jest najgorszym od przywrócenia demokracji w 1983 roku. Swój głos oddało 68 procent obywateli, co może wydawać się dobrym wynikiem. Trzeba jednak pamiętać, że w Argentynie udział w głosowaniach powszechnych jest obowiązkowy, a nieobecnym grozi kara finansowa. 

O tym, czy Javierowi Milei uda się zrównoważyć drastyczne zmiany ekonomiczne z oczekiwaniami obywateli będziemy mogli się przekonać w najbliższej przyszłości. Po więcej tematów ze sfery polityczno-społecznej zapraszamy do poniedziałkowych wydań audycji Dzieje Się na antenie Akademickiego Radia LUZ.

tekst: Kajetan Krawczyk

foto: Facebook – Javier Milei