B E N N – Entheos
Turyńska wytwórnia early reflex od swojego zarania w pierwszej połowie 2020 roku regularnie wydaje absolutnie topowe materiały, których stylistyka dryfuje pomiędzy klubową duchotą a organiczną naturą brzmień. Najnowszy tego przykład to świetna epka producenta skrywającego się pod aliasem B E N N. Na świeżym wydaniu tajwańskiego artysty odnajdziecie trzy utwory – dwa pierwsze w tempie dancehallowym, a nawet (utwór nr 1) zakrawającym o klejący half-time. Wspólnym mianownikiem jest tutaj rozbudowana warstwa perkusyjna, która w połączeniu z wielowarstwowymi przestrzeniami dźwiękowymi składa się na hipnotyczne i pochłaniające produkcje.
Entheos, czyli numer tytułowy, to idealny punkt kulminacyjny tego krótkiego, ale szalenie bogatego w inspirujące motywy materiału. Tu tempo nieco przyspiesza i otrzymujemy utwór, który na pięć minut zabiera nas do namiotu w sercu tropików, gdzie powietrze przesycone jest gęstym dymem i kurzem wzniecanym przez dziesiątki bosych stóp. Na przestrzeni całej epki usłyszycie najróżniejsze instrumenty rodem ze Wschodu. To za sprawą tajwańskiego kolektywu Beat of Kaohsiung, z którym B E N N nawiązał współpracę przy okazji wydania. Wybaczcie mój nieco przemetaforyzowany momentami opis, ale tak właśnie działa na mnie Entheos. Świetnie odkleja od tu, cudownie oddala od teraz.
Paweł Szeląg