bar italia – worlds greatest emoter

Nie sądziłem, że po tak fenomenalnym krążku jakim jest Tracey Denim, uwielbiani przeze mnie ostatnimi czasy bar italia wyrzucą jeszcze w tym roku kolejne perełki. Tymczasem Jelsy oraz my little tony bezpardonowo skradły moje serce odgrzewając wspomnienia polskiego plażowania w rytmach perfekcyjnych niedoskonałości serwowanych przez londyńskie trio.

Jakby tego było mało tuż przed wydaniem drugiego w tym roku albumu jakim jest The Twits, otrzymaliśmy trzeci singiel czyli worlds greatest emoter, który odkrywa kolejne oblicze uroczego w swojej subtelności bandu. Gdzieś między klasycznym post-punkiem z nierzadko wybitymi z melodii śpiewkami, pląsają konkurujące ze sobą shoegaze’owo-strokesowe gitarki, sugerujące zmianę kursu na najświeższym krąźku. Czy faktycznie azymut uległ jakiejkolwiek zmianie? Sprawdźmy.

Janek Dąbrowski