Belmondawg – Te Tereny (Pejzaż Remix)

Kto by przypuszczał? Kto by pomyślał? Że jeszcze raz ten sam mocograj!

No dobra, prawie ten sam. Wyróżnienia muzyczne Akademickiego Radia Luz podsumowujące rok 2022 wskazały jednoznacznie — Te Tereny Belmondawg ponownie numerem 1. Jak to możliwe, zapytacie. Wszystko za sprawą wydawnictwa The Very Polish Cut-Outs, które doprowadziło do powstania najwspanialszego crossoveru na linii ojczystego rapu oraz szeroko rozumianej muzyki tanecznej. Sztossingery EP — bo o nich rzecz jasna mowa — rozbujały H.A.U. na wiele fikuśnych sposobów, ale tylko jednemu artyście udało się stworzyć dziełko na tyle wybitne, by zostało wyróżnione łatką mocograja.

Bartosz Kruczyński — na tego gościa nie ma równych, niezależnie od tego pod jakim aliasem akurat przyjdzie mu coś wydać. Jako Pejzaż definiuje obraz polskiej elektroniki według własnych zasad, stając się jednym z najbardziej wpływowych artystów na polskiej scenie. Remiksując owiany sławą track Belmondziarza podjął jednak niemałe ryzyko, odrzucając ociężały bit na rzecz melodyjnego drum’n’bassu. Co do efektów nie można mieć natomiast żadnych wątpliwości — industrialny klimat (również wybitnego) bitu od Expo 2000 bez choćby najmniejszego zgrzytu ustępuje sprawnemu i lekkiemu muśnięciu Kruczyńskiego. Miasta Mrok odchodzi w zapomnienie, w Gdyni nagle robi się jasno, a cały węgiel znika gdzieś pod powierzchnię ziemi. Przeciwmgielny buczek cichnie, a fabryczne opary rozpływają się w ułamku sekundy. PLNY przestają być istotnym problemem, a opuszczone tory oraz torfy rozkwitają jaskrawymi kolorami kwiatów. W tym wszystkim gdzieś pomiędzy Portem a Śródmieściem dostrzegamy uśmiechniętego Tytusa Szyluka siedzącego na ławce z medyczniakiem. Młody G łapie buszka, zamyka oczy i na spokojnym wydechu mówi sam do siebie: OJ TAAAK.

Janek Dąbrowski