Beyoncé
Tę biografię czyta się niczym książkowy przykład wcielonego w życie etosu american dream. Beyoncé Giselle Knowles przyszła na świat 4 września 1981 roku w Houston w stanie Teksas. To właśnie tam rozpoczęła się jej droga do przyszłej kariery muzycznej. Rodzice Beyoncé bardzo szybko odkryli muzykalność córki, posyłając ją do szkoły muzycznej i zachęcając do wielogodzinnych, żmudnych ćwiczeń tanecznych i wokalnych. Ciężka praca oraz zainwestowane pieniądze przyniosły efekty gdy mała Beyoncé zaczęła wygrywać okoliczne konkursy talentów. Jednak prawdziwa szansa nadeszła w 1993 roku, kiedy to założona m.in. z koleżanką z dzieciństwa, Kelly Rowland, grupa Girl’s Tyme pojawiła się w telewizyjnym show Star Search.
Przez kilka następnych lat zespół rozwijał się pod okiem ojca Beyoncé. W połowie lat 90 Matthew Knowles rzucił pracę aby skupić się na talencie nastolatek, które cały swój wolny czas poświęcały zepołowi. W końcu na fundamencie Girl's Tyme narodziło się Destiny’s Child. W 1998 roku kwartet wydał swój debiutancki album, jednak upragniony wielki sukces nadszedł dopiero rok później, wraz z premierą krążka The Writing’s On The Wall.
U progu nowego millenium grupa Destiny’s Child święciła swoje największe triumfy. Nie były w stanie tego zmienić nawet kilkukrotne modyfikacje w składzie zespołu, które stały się podstawą wielu złośliwych komentarzy. Nikt nie miał zresztą wątpliwości co do tego która spośród dziewczyn jest największą gwiazdą.
Po spektakularnym sukcesie albumu Survivor i kilku latach nieustannej pracy nad rozwojem grupy, Beyoncé postanowiła rozpocząć karierę solową. Owocem tej decyzji stał się wydany w 2003 roku, na kanwie światowego sukcesu singla "Crazy In Love", debiutancki krążek artystki. Na Dangerously In Love znaleźli się tacy goście jak Missy Elliott czy Jay-Z, do którego artystka w tym czasie zbliżyła się także prywatnie. Zawrotny sukces albumu oraz pochodzących z niego singli potwierdził gwiazdorski status Beyoncé. Tak rozpoczęła się najbardziej owocna kariera muzyczna XXI wieku.
Na swoje drugie solowe wydawnictwo Queen Bey kazała czekać przeszło trzy lata, jednak w międzyczasie fani doczekali się czwartego, i ostatniego tym samym, albumu Destiny’s Child. Krążek Destiny Fulfilled okazał się kolejnym dużym sukcesem dla zespołu.
4 września 2006 roku, w dniu swoich 25. urodzin, Beyoncé wydała album B’Day. Jego brzmienie, oparte w głównej mierze na żywych instrumentach, silnie nawiązywało do muzyki lat 70 i 80. Zręczna fuzja R&B, soulu i funku została bardzo dobrze oceniona przez krytyków, jednak mniej przystępne w porównaniu do Dangerously In Love brzmienie przyczyniło się do niższych pozycji na listach przebojów. Sukces albumu został wywindowany dopiero po wydaniu trzeciego singla, stworzonego we współpracy z Ne-Yo "Irreplaceable", który okazał się wielkim hitem dla artystki. Każdy utwór na płycie opatrzony został wideoklipem (ten pomysł za kilka lat artystka zrealizuje ponownie w bardziej spektakularnej formie…).
Rok 2008 przyniósł premierę albumu I Am…. Sasha Fierce, którego niecodzienna, dwupłytowa forma miała podkreślać dualizm kobiecego charakteru. Pierwszy z dwóch dysków zasiliły głównie ballady, mające oddać delikatne, wrażliwe oblicze Beyoncé. Na potrzeby albumu artystka powołała do życia Sashę Fierce, alter ego stworzone przez nią kilka lat wcześniej podczas powstawania utworu “Crazy In Love”. To właśnie w Sashę Fierce Beyonce wciela się na drugim, charakteryzującym się bardziej agresywnym brzmieniem dysku, łączącym electropop z wpływami hip-hopowymi. Projekt I Am… Sasha Fierce odniósł duży sukces komercyjny, ponadto wygrywając w sumie aż sześć statuetek Grammy.
O ile album I Am… Sasha Fierce opierał się na kontrastach, o tyle wydany w 2011 roku 4 był najbardziej spójną do tej pory artystyczną wypowiedzią Beyoncé. Krążek, poprzedzony bazującym na ciężkiej produkcji singlem “Run The World (Girls)”, jako całość stanowił zwrot ku minimalizmowi. Główną inspiracją dla brzmienia “czwórki” była muzyka soul oraz R&B lat 70 i 80. W trakcie promocji albumu Beyoncé. odkryła że jest w ciąży. Córka artystki i Jaya-Z, Blue Ivy, przyszła na świat w styczniu 2012 roku. Rok później, nieustająca dobra passa została zwieńczona udanym występem Queen Bey w przerwie czterdziestego siódmego finału Super Bowl.
W ciągu pierwszych dziesięciu lat solowej kariery Beyoncé zdołała sprzedać kilkadziesiąt milionów płyt i stać się najważniejszą artystką swojego pokolenia . Jednak nikt nie przypuszczał że skromna dziewczyna z Teksasu jest w stanie w pojedynkę wywrócić przemysł muzyczny do góry nogami. Tego właśnie dokonała Beyoncé w grudniu 2013 roku, wydając bez zapowiedzi swój piąty album, Beyoncé. Kreatywność i odwaga Queen Bey spotkały się z powszechnym podziwem, stanowiąc od tego czasu inspirację dla wielu podobnych taktyk wydawniczych i na nowo definiując znaczenie albumu muzycznego.
Beyoncé został pomyślany jako album wizualny, każdemu z utworów zawartych na płycie towarzyszy wideoklip. Podobny pomysł artystka wcieliła już w życie przy okazji albumu B’Day.
Wydanie legendarnego już albumu Beyoncé w 2013 roku zostało poprzedzone ogólnoświatową, trwająca niemal rok trasą koncertową Mrs Carter Show. Po jej zakończeniu Queen Bey po raz kolejny wyruszyła w drogę, tym razem u boku swojego męża. Trasa On The Run objęła 17 stadionów w USA oraz Europie. Po znacznym ograniczeniu aktywności zawodowej w kolejnym roku, pretekstem do powrotu na scenę okazało się zaproszenie do wspólnego występu z zespołem Coldplay podczas tegorocznego, pięćdziesiątego finału Super Bowl. Dzień przed występem premierę miał wideoklip do utworu "Formation", stanowiącego hołd złożony Afroamerykańskim kobietom. Teledysk spotkał się z oskarżeniami o atak na amerykańską policję.
Po wydaniu albumu-niespodzianki niemal trzy lata temu, stało się jasne że po Beyoncé można się spodziewać już tylko niespodziewanego. Potwierdziło się to 23 kwietnia tego roku, kiedy to w serwisie Tidal pojawił się szósty album artystki, Lemonade. Jego premierę poprzedziło wyświetlenie na kanale HBO godzinnego filmu korespondującego z muzyką zawartą na płycie. Natychmiastową kontrowersję wywołały teksty utworów z Lemonade, otwarcie sugerujące niewierność męża artystki, Jaya-Z. Nie trzeba było długo czekać by cały internet włączył się w polowanie na “Becky with the good hair”, czyli rzekomą kochankę rapera.
Na ogół broniąca swojej prywatności Queen Bey, zaskoczyła fanów śmiałymi wyznaniami dotyczącymi swoich kłopotów rodzinnych. Jednak poza wywołującą silne emocje warstwą liryczną, Lemonade to także uczta dla ucha. Żaden dotychczasowy album artystki nie czerpał tak śmiało z tylu różnych gatunków. Wielość inspiracji i wpływów najlepiej widać po liście artystów którzy wzięli gościnny udział w projekcie (m.in. Jack White, James Blake oraz Kendrick Lamar). Dziennikarze muzyczni po raz kolejny docenili ambicję i wizjonerstwo Beyoncé – Lemonade jest póki co najlepiej ocenionym przez nich albumem roku (93 punkty na możliwych 100 w serwisie MetaCritic).
Niewielu jest w dzisiejszym świecie muzyki popularnej artystów którzy ciągle zaskakują odbiorcę, z każdym kolejnym projektem rzucając sobie nowe wyzwania. To, w połączeniu z ogromnym talentem i nieustanną pracą nad sobą, od kilku Beyoncé najbardziej liczącą się artystką swojego pokolenia. Jej najnowszy album Lemonade, to nie tylko deklaracja przebaczenia ukochanemu mężczyźnie, ale także hołd złożony wszystkim kobietom, które tak jak ona portafią wycisnąć z życia to, co najlepsze.