Bezsen – Taki Miły Dzień

Bezsenność często towarzyszy poczuciu bezsensowności, jednak w przypadku naszego mocograja zasnąć nie pozwoli riff, który zapętla się w głowie już po pierwszym odsłuchu. Chwytliwość nie powinna być tu rzeczą dziwną zważywszy na muzyczne pochodzenie Patryka Weissa – płyta Psa gościła przecież na niejednej topce ,,najlepszy polski niezal 2021”. Podobnie jest z melodią balansującą między durem a mollem, choć tu dopadają słuchacza reminiscencje nie tylko ,,piesenek”, ale i zakurzonego winyla z klasykami polskiej nowej fali lat 80. – ach te psychodeliczne przestery 1984 czy Variété!

Bezsen, jak słychać i czuć, zdobędzie sympatię zarówno młodego pokolenia retromaniaków, jak i tego starszego, pamiętającego nawet po obudzeniu w środku nocy datę śmierci Iana Curtisa. Tym milej jest powitać Bezsen w niezalowej rodzince, bo ta powoli zaczyna zjadać własny ogon i nie stroni już wcale od muzyczno-tekstowych farmazonów. A tych dwóch cech na pewno Bezsnowi zarzucić nie można.

Julia Karska