Björk & Rosalía – Oral

Nie byłem gotowy. Nikt nie był i pewnie nigdy nie będzie. W sobotę 18 listopada Björk wystąpiła w Krakowskiej Tauron Arenie. Był to pierwszy solowy koncert artystki w naszym kraju, choć słowo koncert akurat najmniej pasuje do opisania moich doświadczeń z tamtego wieczoru. Widowisko, jakie zaserwowała królowa Islandii to rzeczywistość, której ludzkie zmysły nie są w stanie pojąć. Zatraciłem się całkowicie i zrobiłbym to jeszcze raz. I jakby wisienek na torcie było mało, kilka dni później wydała zupełnie nowy utwór. To znaczy prawie nowy.

Nieczęsto słyszy się czyjś wokal sprzed lat na nowych wydawnictwach. Tak naprawdę Oral pochodzi z przełomu mileniów i został nagrany w okresie pomiędzy wojowniczym Homogenic a marzycielskim Vespertine. Björk wówczas stwierdziła, że nie pasuje do żadnej z płyt i myśl rozpłynęła się w powietrzu. Tym bardziej cieszy jego wydanie dwie dekady później (w urodziny artystki!). Uwaga: nie śpiewa sama. Towarzyszy jej Rosalía, której wokal malowniczo przeplata się z głosem Björk. Wygląda, jakby Hiszpańskie słońce zaświeciło nad Islandzką ziemią. Czuć ten oldschool, choć z odrobinę współczesnym akcentem. W końcu obie artystki mają tutaj dwadzieścia pięć lat. Bardziej nostalgicznie powinno być już tylko z teledyskiem poniżej.

Skąd w ogóle pomysł na taką publikację? Jej charytatywne przeznaczenie. Wszystkie zebrane dochody zasilą fundusze prawne dla protestujących, działających w celu zwalczania ekstensywnych hodowli ryb w otwartych zagrodach sieciowych na Islandii. Za inicjatywą opowiedziały się zarówno artystki, jak również ich wytwórnie.

Antek Winiarski