Black Country, New Road – Basketball Shoes
Czwartego dnia lutego miała miejsce premiera Ants From Up There, czyli drugiego studyjnego albumu Black Country, New Road. Oczekiwania były bez wątpienia ogromne. Wszystko ze względu na fakt, że wydany niemal równo rok wcześniej krążek For The First Time stanowi jeden z najlepszych debiutów muzycznych, jaki można było usłyszeć w ciągu ostatnich lat. Czy więc tegoroczne wydawnictwo zdołało się obronić względem wybitnego poprzednika? Mówiąc najprościej, jak się da – tak, i to na ocenę przynajmniej bardzo dobrą.
Na tym albumie po prostu nie ma słabego kawałka. Spośród wszystkich piosenek ciężko wybrać tę jedyną, ale cóż, w końcu trzeba było zadecydować, która z nich zostanie mocograjową wybranką serca. Po długim namyśle postanowiłem wyróżnić Basketball Shoes, czyli utwór zamykający całe dzieło. Ta post-rockowa, dłużąca się ballada chwyta za krtań już na samym początku i nie puszcza aż do ostatniego dźwięku. Wokalista wyrzuca tu z siebie wszystkie możliwe emocje, przelewając przez instrumentalną czarę słodycz i gorycz na zmianę. Powstały w konsekwencji eliksir ma w sobie jednak właściwości sprawiające, że od razu chcemy wstać, walczyć i już nigdy się nie poddać.
The Guest (frontman) tuż przed premierą albumu opublikował poruszające oświadczenie informujące o zakończeniu współpracy z zespołem. Co więc dalej z fenomenem londyńskiej kapeli? Można snuć jedynie domysły. Na pewno minie jednak trochę czasu, zanim otrzymamy kolejne wydania. Tymczasem zapomnijmy o tym przykrym fakcie, weźmy głęboki wdech i zatopmy się we wspaniałej, finałowej sekwencji Basketball Shoes.
Janek Dąbrowski