Blood Orange
2 lata kazał czekać słuchaczom na swój nowy materiał.
Wreszcie jest, ponownie enigmatyczny i czarujący album pt. Freetown Sound.
Właśnie ukończyłem album o moim życiu, moim wychowaniu, byciu czarnym w Anglii, byciu czarnym w Ameryce… mojej przeprowadzce do tego kraju w wieku 21 lat, w tym samym wieku, w którym moja mama wyprowadziła się z Guyany a mój ojciec ze Sierra Leone właśnie do Londynu. Tytuł ‘Freetown Sound’ zaczerpnąłem od nazwy Freetown – miejsca gdzie urodził się mój ojciec.
Po przeniesieniu się do Nowego Jorku w połowie 2000 roku, Devonte Hynes przyjął pseudonim Blood Orange. Był to początek nowej, największej przygody w życiu artysty. Zaczął wynajdywać dzieła muzycznych legend wspomnianego miasta by stworzyć swój osobliwy styl delikatnego popu. Album ‘Freetown Sound’, który jest następcą ‘Coastal Grooves’ i przełomowego ‘Cupid Deluxe’, opiera się na wszystkim czego Hynes dokonał do tej pory jako producent i wokalista. Czerpiąc z głębokiej studni technik i odniesień, album w zaskakujący sposób łączy w sobie szereg emocji, stylistyk i brzmień naszej epoki.
Pierwszego lipca miała miejsce premiera najnowszego wydawnictwa artysty kryjącego się pod pseudonimem Blood Orange. W swojej karierze muzycznej ma na koncie pięć długogrających, konceptualnych albumów, którymi podbił serca fanów na całym świecie. Przepis na sukces? W przypadku Blood Orange to połączenie niezwykłej charyzmy i bardzo detalicznego podejścia do kompozycji. W jego twórczości nie ma miejsca na przypadkowość. W utworach bezbłędnie dobiera instrumentarium czy partie wokalne i w ten sposób uwypukla emocje. Podobnie jak na poprzednim albumie kreuje swoje brzmienie poprzez fascynację stylistyką lat osiemdziesiątych i specyfiką życia nowojorskich ulic. Trudno tak po prostu zamknąć jego muzykę w jednym gatunku. To fenomenalna fuzja dźwięków charakterystycznych dla indie, r&b, popu czy soulu. Te 17 utworów to podróż wokół tematów osobistych, ale i społecznych. Nie ma tu miejsca na tabu. Warstwa muzyczna to definicja subtelności zamkniętej w eksperymentalnych produkcjach.
Istnieje wiele powodów, dla których można by polubić twórczość Blood Orange, a na pewno trudno przejść obok niej obojętnie. Tu żywe instrumenty spotykają się z dźwiękami świata i elementami elektroniki. Warstwa liryczna to pełne wrażliwości historie, które naprawdę potrafią poruszyć. To muzyka, która przenosi słuchacza w nieznany mu dotąd stan. Nielada gratka dla fanów konceptualnych albumów. Podróży z Blood Orange doświadczysz na 91.6 FM.