Błoto

Błoto
Po serii konceptualnych albumów, które ugruntowały ich pozycję jako jednego z najciekawszych zjawisk na styku jazzu, elektroniki i eksperymentu, Błoto powraca z nowym materiałem. Grzyby to ich najnowsze wydanie. Z okazji premiery EPki, w tym tygodniu na antenie Radia LUZ zanurzymy się w dźwiękowy mikrokosmos Błota. Pełen narracji bez słów i brzmień zakorzenionych w naturze, mówiących więcej, niż niejeden manifest.

Zespół Błoto to wrocławski kwartet, który powstał w 2020 roku.  Prezentują muzykę otwartą, emocjonalną i głęboko zakorzenioną w tu i teraz. W jego skład wchodzą: Marek Pędziwiatr ,,Latarnik” (syntezatory, instrumenty klawiszowe), Marcin Rak (perkusja), Paweł Stachowiak ,,Wuja HZG” (gitara basowa) oraz Olaf Węgier (saksofony, syntezatory). Projekt narodził się spontanicznie, podczas wolnego dnia w trakcie trasy koncertowej EABS, kiedy muzycy postanowili na szybko znaleźć studio do jam session. Dźwięki, który wypełniły przestrzeń, przyszły im szybko i naturalnie, a były one brudne i  lepkie stąd też  nazwa ich projektu.

Błoto tworzy albumy jako silnie konceptualne narracje – oparte na naturze, napięciu i procesach społecznych. Zespół nie jest zainteresowany przypisywaniem swojej muzyki do konkretnego gatunku.  Traktuje ją jako środek ekspresji, a nie zamkniętą formę. Kompozycje nie tylko czerpią z przyrody one stają się jej dźwiękowym odpowiednikiem. Przeistaczają jak erozja, rozrastają jak grzybnia, przytłaczają barwami jak kwitnące pola cała dyskografia pozostaje grząska, ale i urodzajna.

Wyraźnym motywem w twórczości grupy jest operowanie kontrastem. Cofając się do początków dyskografii, łatwo dostrzec, że każdy album oparty jest na przeciwieństwach – grzyby lecznicze skonfrontowane są z trującymi, kwasy zderzają się z zasadami, a zniewolone w ogrodach kwiaty spoglądają z tęsknotą na te wolne, dziko rosnące. Debiut Błota, zapis spontanicznej sesji improwizacyjnej, czyli album Erozje, również zahacza o przeciwstawność. Zestawia ze sobą przekształcenia powierzchni Ziemi, wywołane przez naturę, z tymi, których sprawcą jest człowiek. Te przeciwstawności, które pojawiają się w koncepcjach albumów, znajdują odzwierciedlenie również w brzmieniu. Żywym, organicznym dźwiękom towarzyszą syntetyczne, przetworzone elektroniczne, a utwory, które następują po sobie w obrębie poszczególnych albumów, kontrastują dynamiką i tempem. I chociaż kontrast, to środek stylistyczny, który w założeniu zwraca uwagę na różnice, Błoto ma szczególną umiejętność do stawiania znaku równości między opozycjami. Okazuje się, że z połączenia nawet największych skrajności można otrzymać spójną całość. Najlepiej przekonać się o tym, słuchając całych albumów grupy,  zamiast tylko pojedynczych utworów.


Erozje, Kwiatostan

2020

Astigmatic Records

Erozje to album, który wydzielił nowy szlak w karierze muzyków i dał początek grupie. To płynąca muzyczna opowieść o mocnym charakterze, gdyż nie brak w niej takich emocji, jak złość, czy frustracja. Napięcie przeplata się z ulgą związaną z jego rozładowaniem, co zaciekawia i zachęca do dalszego słuchania, pozostawiając niedosyt, gdy ta muzyczna opowieść się kończy. Ochoty na więcej pracy w tym składzie nabrał też sam kwartet. Właśnie dlatego, jeszcze tego samego roku, Błoto wydało kolejnego longplay’a, zatytułowanego Kwiatostan. Drugie wydanie formacji nabiera tempa stopniowo, ale łączenie elektroniki z jazzem jest śmiałe od samego początku. Utwory, czerpiące nazwy od kwiatów ogrodowych, są spokojne i utrzymane w ładzie. Te zaś, których imiennikami są rośliny dzikie i wolne, rozrastają się w każdym możliwym kierunku, zahaczając o najróżniejsze gatunki muzyczne, daleko poza ramy wyznaczonymi przez pojęcie jazz.


Okładka albumu Kwasy i Zasady zespołu Błoto

Kwasy I Zasady

2021

Astigmatic Records

To album, po którym Błoto pozostawiło słuchaczy na kolejne trzy lata swojej przerwy. Ten chemiczny, naukowy tytuł należy tłumaczyć jako przywary i cnoty ludzkie –  złe cechy to kwasy, a dobre to zasady. Na krążku występują właśnie w takiej kolejności, co wyraźnie słychać. Dźwiękowe przedstawienia Ignorancji, Farmazonu czy Hipokryzji są ciężkie, zawiłe, czerpiące wiele z free jazzu. Z kolej utwory takie jak Pokora czy Autentyzm schodzą z tonu  wplatają zdecydowanie więcej elementów muzyki elektronicznej. Choć chciałoby się powiedzieć, że to cnoty są przyjemniejsze dla ucha, okazuje się, że zarówno Kwasy, jak i Zasady uwodzą słuchaczy. Trzeci album Błota sprawił też, że wszyscy ostatecznie zaakceptowali grupę jako odrębny zespół, a nie tylko poboczny projekt „okrojonego EABS-u„.


Okładka albumu Grzybnia od zespołu Błoto

Grzybnia

2024

Astigmatic Records

Tak jak jej naturalny odpowiednik, który znajdziemy pod ściółką leśną, tak też Grzybnia od zespołu Błoto jest żywa i połączona w spójną całość. Pojedyncze utwory-owocniki zaskakują nietuzinkowymi połączeniami elektroniki i nu-jazzu. Na najwięcej uwagi zasługuje jednak konstrukcja całości. Przypomina niemalże jeden długi utwór, którego, słuchając od początku do końca, nie da się podzielić na części. Większość twórczości zespołu jest wynikiem improwizowanych sesji, a podział na utwory odbywa się dopiero potem. Zmiany nastroju są obecne, jakby zależne od właściwości grzyba, od którego dany numer bierze nazwę – od wielobarwnej, halucynogennej Łysiczki, po śmiałą, ale trującą Podostromę.


Grzyby

2025

Astigmatic Records

EP Grzyby to najnowszy krok organicznej estetyki Błota. Tym razem zespół powraca do leśnych klimatów brzmień w hipnotycznej, cięższej i pełnej napięcia odsłonie. Płytę zdominowały głębokie, pulsujące basy, repetetywne struktury rytmiczne oraz surowe elektroniczne brzmienia, które tworzą nastrój powolnego rozkładu, ale i nieuniknionej przemiany. Szerokie spektrum dźwięków jest gęste, wilgotne, niemal namacalne. Doskonale oddaje tytułowy motyw Grzybów jako bytów, żyjących w cieniu, w procesie powolnej regeneracji i rozkładu.

 

Grzyby by Błoto

Jeśli chcecie poznać ich jeszcze bliżej, zajrzyjcie do naszego wywiadu, w którym opowiadają o swojej drodze, procesie twórczym oraz rzucają nowe światło na zespół.

Julia Kuźnik & Maja Michalik