Bon Iver – From

Czy w ostatnim czasie Waszą uwagę na serwisach streamingowych zwrócił może czarny kwadracik na łososiowym tle? W tym tygodniu rozwiewamy wątpliwości. Justin Vernon i spółka, kryjący się pod pseudonimem Bon Iver, powrócili z pierwszym od sześciu lat albumem studyjnym. Obecny na okładce SABLE, fABLE minimalizm, choć niezmiernie urzekający, nie odzwierciedla jednak jego muzycznej zawartości. No, prawie.

Nowy krążek Bon Iver podzielili na dwie części. Pierwszą – SABLE, – poznaliśmy jesienią. Jeśli szukać minimalizmu, to właśnie tam. Trzy otwierające album folkowe kompozycje bazują wyłącznie na instrumentach akustycznych, przywodząc na myśl pierwsze dokonania zespołu. Serce, podobnie jak wtedy, pozostawiają rozdarte. Co ciekawe, tutaj to tło było czarne a kwadracik łososiowy. Otaczająca zewsząd ciemność i przebijające się światełko w tunelu?

Tymczasem świeżo wydane fABLE to całkowite przeciwieństwo poprzedzającej EPki. Zupełnie niczym yin i yang, drugą część płyty niemalże w całości wypełnia światło. Utwory z pogranicza R&B, gospelu i elektroniki przypominają o nadchodzącym lecie i wszechobecnej już wiośnie. Z tego nietuzinkowego zestawu utwór From – otulający ciepłem niczym lekki wiatr w słoneczny dzień – zostaje nowym mocograjem na 91.6 FM.

Antek Winiarski

SABLE, fABLE by Bon Iver