Burna Boy ft. J Balvin – Rollercoaster

Ponad dziewięć tysięcy kilometrów dzieli Port Hartcourt oraz Medellin, czyli miejsca narodzin Burna Boya oraz J Balvina. Łączy ich jednak zaskakująco dużo. Obaj są twarzami nurtów, które w ostatnich latach zajęły gigantyczny obszar mapy muzycznego świata. Ekspansja afrobeats oraz reggeatonu uczyniła z nich międzynarodowe gwiazdy, niosąc za sobą miliony, a nawet miliardy streamów. Nieobce są im również głośne współprace. Nic więc dziwnego, że w końcu wylądowali razem na jednym utworze.

Klimat zdecydowanie bardziej kieruje się w stronę delikatnie bujających dźwięków elektronicznej mieszanki gatunkowej, która narodziła się na początku stulecia w Nigerii i Ghanie. Dla Burny oczywiście jest to doskonale znane środowisko, jednak Książe Reggeatonu również bardzo gładko płynie po falach afrobeatu. Czy jest to Rollercoaster? Bardziej skłaniałbym się ku nieśpiesznej przejażdżce kabrioletem po centrum Lagosu w upalny, bezchmurny wieczór. Poziom endorfin niezależnie od wybranej aktywności powinien być podobny.

Michał Lach