Confidence Man – Push It Up

Będąc zupełnie szczerym, po muzykę dance/disco sięgam ostatnio dosyć rzadko. Czasami, napotkam jednak wydanie, które przypomina mi beztroskie czasy słuchania Parova Stelara na zmianę z Kylie Minogue. Rozbudza się we mnie wówczas ten młody chłystek, który najchętniej wskoczyłby w kolorowe pantalony i w towarzystwie dyskotekowej kuli przetańczył całą noc na błyszczącym parkiecie. Ostatnim razem, czyli niecałe dwa lata temu, ten stan aktywował się dzięki Jessie Ware przy wydaniu wspaniałego What’s Your Pleasure? Minęło trochę czasu i zdążyłem z lekka zdziadzieć, ale tydzień temu… oops, I did it again.

Push it up – właśnie ten cukierkowy letniak od australijskiego duetu Confidence Man wprawił mnie ponownie w opisany powyżej nastrój. Umysł na początku mówiła stanowcze NIE, ale stopa nie raczyła się posłuchać. Następnie ręce i biodra, a na samym końcu głowa. Oblężenie mózgu zajęło ostatecznie nie dłużej niż dwie minuty, a jego kapitulacja oznaczała jedno – czas na solo potańcówę (materiały niedostępne).

Parę dni temu nawiązałem do pogody, która rozpieszczała. W tym przypadku również muszę to uczynić, choć tym razem kolorowo nie jest. Pokrótce – nadciągające warunki atmosferyczne mają być po prostu okrutne. Niech więc Push It Up będzie nam lekiem na wicher, deszcz i szarzyznę. Kto wie, może to właśnie dzięki temu mocograjowi, uda się przez to wszystko przejść z przekornym uśmiechem schowanym pod cieniem kaptura.

Janek Dąbrowski