Doja Cat – Rules
Uważni obserwatorzy przemysłu memowego zapewne pamiętają ubiegłoroczny █▬█ █ ▀█▀, w którym Doja Cat zaprzeczała swojej kociej naturze, w zamian fantazjując o byciu krową. Daję okejkę z pozycji nabiałowego entuzjasty. Jedno z najbardziej chwytliwych „Muuu…” w historii hip-hopu okazało się także przepustką do szerszej sławy, bowiem właśnie od tamtego czasu Doja coraz śmielej rozpycha się w globalnej rap-grze, racząc nas ostatnio również nowym albumem.
Czym jednak byłaby ta gra bez, no właśnie, rapu? Najnowszy singiel Doży (chyba tak to się odmienia?) pokazuje, że pozornie przesłodzona jak wczesna Nicki raperka potrafi również zgrabnie nawinąć, szkicując obraz samej siebie jako poważnej osoby, której szkoda czasu na zawracanie sobie głowy męczącymi pajacami. Będzie mi się spało spokojniej ze świadomością, że ziarno zasiane przez Cardi kiełkuje tak szybko.
PS Zajrzyjcie też na naszego mixclouda: znajdziecie tam m.in. fantastyczny wybór twórczości rapujących dziewczyn, który nie tak dawno w paśmie Wolny Wybór zaprezentowała red. Sikorska. (Wstyd przyznać, ale dopiero wtedy poznałem postać autorki naszego mocograja).
Sebastian Rogalski