FKA Twigs & Koreless – Drums of Death

FKA Twigs (Tahliah Debrett Barnett) kazała nam czekać na kolejny LP aż 5 lat. W tym czasie dobrze przemyślała to, w jakim kierunku muzycznym chce iść. Największą inspirację do stworzenia nowego albumu odnalazła w Pradze. Tamtejsze rave’y sprawiły, że zakochała się w muzyce techno i otaczającej ją kulturze. Sama jednak powiedziała, że ten projekt nie będzie zawierał tego gatunku, a jedynie niósł jego „ducha”. Do tej pory się to sprawdzało. Dwa pierwsze single promujące EUSEXUA, którego premiera odbędzie się już 24 stycznia, były dość ułożone, z jedynie delikatnie wyczuwalną inspiracją warehousową kulturą rave. Jednak trzeci singiel pod tytułem Drums of Death emanuje nieokiełznaną energią.

Współpraca z walijskim producentem Koreless (Lewis Roberts) zaowocowała zglitchowanymi, surowymi rytmami, które automatycznie powodują bujanie głową i zachęcają całe ciało do podążania. Również w kwestii selekcji sampli Koreless nie zawodzi. „Sflipował” nie do poznania sampel z utworu One of a Kind legendy k-Popu – G-Dragon’a.

Jak k-pop to i taniec, a to jak tanecznym kawałkiem jest Drums of Death zobaczymy w klipie w reżyserii Jordana Hemingwaya. Tahliah korzysta ze swojego doświadczenia jako gimnastyczka oraz tancerka współpracująca z m.in. Kylie Minogue, Taio Cruz’a czy Jessie J. Ciekawa i żywa, delikatnie niepokojąca choreografia idealnie komponuje się w świetne audiowizualne doświadczenie.

Grzegorz Dukaczewski