Flume ft. Caroline Polachek – Sirens

Ostatnio w świecie elektroniki znowu zadrżało, kiedy to dwa miesiące temu Flume zapowiedział swój trzeci album Palaces. Pośród tracklisty nadchodzącego krążka znalazł się utwór, który (będąc jeszcze niewydanym) nie mógł sprawiać wrażenia przypadkowego. Artysta bowiem łączy w nim siły z Caroline Polachek czego efektem jest współpraca, której potrzebowaliśmy nawet o tym nie wiedząc – eteryczna ballada Sirens.

Słuchając tego utworu mam w głowie tylko jedną myśl: artyści rozumieją się bez słów. Australijczyk w niesamowity sposób tworzy tutaj odległy, utopijny krajobraz przypominając o future-bass’owych fundamentach swojej ostatniej płyty Skin. Gdyby trochę przymknąć oczy i dać się ponieść krainie wiecznych marzeń, brzmi to trochę jak sen, prawda?

Wizja nie byłaby jednak kompletna gdyby nie hipnotyzujący wokal Caroline Polachek. To właśnie ona stoi w centrum wykreowanej przez Flume’a rzeczywistości i zabiera nas w podróż pełną wrażliwości i nostalgii, którą dobrze kojarzymy z debiutem artystki, Pang. Nad całym projektem czuwał także, w roli producenta, Danny L Harle, wieloletni kolega i współpracownik obu artystów.

Album Palaces, pierwszy longplay od wydanego w 2019 roku mixtape’u Hi This Is Flume, ukaże się już w przyszłym miesiącu, a my nie możemy doczekać się odsłonięcia kolejnych kart, jakie Flume trzyma jeszcze w rękawie. Oby takich perełek jak Sirens trafiło się jak najwięcej!

Antoni Winiarski