Hiatus Kaiyote – Everything’s Beautiful

Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza. Niesamowicie odkrywcze stwierdzenie o kraju nad Wisłą początkiem lutego, wiem. Zima dość definitywnie postanowiła nas opuścić jednocześnie blokując drogę przyjemniejszej aurze. Deszcz, wiatr, szaruga. Wiatr, szaruga, deszcz. Zmierzch o godzinie 17. A jednak słuchając najnowszego singla Hiatus Kaiyote nie sposób się nie zgodzić z jego tytułem. Wszystko jest piękne. Przynajmniej przez niecałe 3 minuty jego trwania.

Po prawie 3 latach od wydania albumu Mood Valiant australijska formacja powraca z oszałamiającą propozycją. Wszystko, co najpiękniejsze w ich muzyce lśni tutaj pełnią blasku. Rechoczące niczym żaba syntezatory, dynamiczny rytm i dudniący bas pozwalają rozwinąć skrzydła wokalne frontmence Nai Palm. Urzekająca afirmacja pięknej chwili porywa nas ze sobą, a podczas naszego lotu jak na zawołanie magicznie zaczynają rozkwitać całe łąki kolorowych kwiatów. Póki co niestety jedynie w naszej wyobraźni. Ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że jazz-funkowa magia może przyśpieszyć nadejście wiosny. A przynajmniej taką mam nadzieję.

Michał Lach