Jack White – It’s Rough On Rats (If You’re Asking)

Jack White zaskoczył.

Cofnijmy się do 19 lipca 2024 roku, niecały miesiąc temu. W sklepach z płytami wytwórni White’a, Third Man Records, przez ten jeden, radosny dzień, do każdego zakupu dorzucano tajemniczą płytę winylową. Była ona zupełnie nieoznakowana, poza napisem NO NAME wytłoczonym na białym środku winyla zapakowanego w typowy biały rękaw. Kilku szczęściarzy, którzy dostali tajemniczy dodatek, szybko zorientowali się, że jest to niewydany materiał Jacka White’a.

Dlaczego w ten sposób White zapowiedział swój album? Możemy tylko zgadywać, ale od razu przyszło mi na myśl to, jak rozprowadzał swoje single, kiedy pracował jako tapicer. Chował 7-calowe płyty w meblach. Dość ryzykowne i niezbyt bezpieczne. Najwyraźniej White jest fanem nieoczywistych sposobów promocji i dystrybucji. Ale swój cel osiągnął. W internecie zrobiło się głośno na temat tego, że Jack White coś kombinuje, a nowa muzyka jest tuż za rogiem.

Wróćmy więc do bliższej przeszłości. 2 sierpnia – ukazuje się album No Name. Album napędzany bluesem, surowością i ciężarem. Album, w którym słyszę dużo The White Stripes, szczególnie z ich początków. Czasami miałam wrażenie, że na perkusji gra sama Meg White – poetycko wyznaczająca rytm, z akcentem na mocnej części taktu (nie współpracowała ona jednak przy tym albumie).

No Name ocieka dynamicznymi, surowymi riffami, jak i słodkimi slajdami. Momentami komiczny, momentami śmiertelnie poważny. Luźny i jednocześnie przygniatający. Porusza najróżniejsze tematy od głośnych sprzeciwów wobec instytucji katolickich (Archibishop Harold Holmes), poprzez krytykę współczesności (What’s The Rumpus? z fantastyczną linijką „w tych czasach prawda stała się opinią”) aż do złożonych rozważań na temat narcyzmu (Bless Yourself). Tytułem mocograja wyróżniamy natomiast It’s Rough On Rats (If You’re Asking). Jest on poniekąd złotym środkiem – surowy, bluesowy, zdecydowany i ukazuje niezwykłe możliwości, zarówno wokalne, jak i gitarowe, Jacka White’a. Niech będzie on dla Was zachętą do przesłuchania całego albumu!

Bo White po kilku latach spektakularnych eksperymentów powraca do istoty swojej sztuki.  I choć te wycieczki przyniosły wiele wspaniałej muzyki, to w tych odkrytych na nowo fundamentach rock’n’rolla tkwi jego prawdziwy geniusz.

Zuzanna Kopij