Jaka historia kryje się za kolorowymi drzwiami?

Jaka historia kryje się za kolorowymi drzwiami?
Nie sposób przejść ulicami Dublina i nie zauważyć, że drzwi tutaj mienią się wszystkimi kolorami tęczy. Zachwycają przechodniów – głównie turystów, którzy pstrykają zdjęcia na każdym kroku, często nieświadomi, że kolorowe drzwi w Irlandii to nie tylko wymysł mieszkańców czy artystyczna fanaberia.

Historia Irlandii jest pełna folkloru ludowego i legend – tak jest i tym razem

Architektura Zielonej Wyspy łączy w sobie brutalność kamienia, elegancki styl georgiański i… kolorowe drzwi. Możemy znaleźć je nie tylko w samej stolicy, ale również w wielu miastach i miasteczkach w całej Irlandii. Mieszkańcy traktują ten radosny akcent w miejskim krajobrazie jako dziedzictwo narodowe i symbol irlandzkiego ducha. Z tego też powodu powstało wiele historii tłumaczących genezę tego barwnego zjawiska.

Symbol Rebelii

Po śmierci księcia Alberta jego małżonka – królowa Wiktoria – zarządziła, aby w geście żałoby pomalować drzwi w całym kraju na czarno. To jedna z teorii głosząca, że ich dzisiejsza wielobarwność jest wyrazem sprzeciwu Irlandczyków wobec posłuszeństwa Wielkiej Brytanii. Wskazuje przy tym na uparty i solidarny wobec własnej nacji charakter społeczeństwa. 

Wypadek po imprezie

Inna legenda, bardziej dowcipna, dotyczy dwóch Irlandczyków, którzy przemalowali swoje drzwi na wyróżniające się, intensywne kolory, aby – wracając nocą z pubu – nie pomylić się i wejść do właściwego domu. Pomimo tego że historie te wydają się niezwykle prawdziwe i prawdopodobne jak na irlandzkie realia, uchodzą raczej za legendy miejskie i zabawne ciekawostki chętnie opowiadane przez lokalnych przewodników.

Co ma kolor do wiatraka?

Ekspertki zajmujące się architekturą Wielkiej Brytanii i Irlandii – prof. Christine Casey i dr Melanie Hayes z Trinity College – zwracają uwagę na okres panowania Jerzego I, II, III i IV (lata 1714-1830). To właśnie wtedy ukształtował się charakterystyczny styl georgiański, który do dziś definiuje wygląd wielu ulic w Dublinie, Londynie czy Edynburgu. Styl ten słynął z harmonii i elegancji, ale też z rygoru. Określał nie tylko proporcje fasad i rozmieszczenie okien, a także materiały, z jakich należało budować domy. 

Irlandczycy, znani z poczucia humoru i potrzeby indywidualizmu, znaleźli sposób, by przełamać tę architektoniczną dyscyplinę. W surowych zasadach nie wspomniano bowiem o… kolorze drzwi wejściowych. To one stały się polem do wyrażania siebie – barwnym akcentem wśród stonowanych georgiańskich elewacji. Te opowieści to jednak tylko domysły i ciekawe legendy. Nie możemy być pewni, co było prawdziwą genezą tej ikonicznej części irlandzkich miast, ale same historie krążące wśród zwiedzających i mieszkańców wiele nam mówią o charakterze i kulturze Wyspiarzy.

Ewolucja kolorystyczna

Moda przychodzi i odchodzi, również w kontekście architektury. Między XVIII a XX w. można było zaobserwować kilka tendencji związanych z kolorami drzwi. Na początku XVIII w. królowały delikatne, kremowe kolory – jak beż, kość słoniowa, czy jasne szarości. Później zauważyć można było bardziej odważne, głębsze odcienie – czerwonego, bordo, czy zieleni. W połowie XX w. barwy ograniczyły się do ciemnych i stonowanych – takich jak brązy, granaty i szarości – niewyróżniających się z kamiennego krajobrazu miasta. Od końca XX w. do dziś panuje moda na wyrazistą paletę. Obecnie możemy podziwiać intensywne żółcie, zielenie, róże, turkusy i wiele, wiele innych barw. Trudno znaleźć sąsiadujące ze sobą podobne odcienie.

Tęczowa Irlandia

Kolorowe drzwi na Zielonej Wyspie to zdecydowanie symbol irlandzkiego ducha, miłości do kolorów i rebelianckiej natury mieszkańców, którzy mimo deszczu i otoczenia szarych budynków znajdują radość w małych rzeczach – takich jak barwne akcenty i drobiazgi, herbata z mlekiem, kolor zielony, czy pint ze znajomymi w lokalnych pubach wieczorem. 

 

Tekst i zdjęcia: Klaudia Sobolewska
red. Aurelia Serdiukow