Jeshi – 3210 (Ross From Friends Remix)

Tak się składa, że sygnalizacja świetlna w Londynie bardzo średnio współpracuje z człowiekiem i okazuje się, że w większości przypadków obiektywnie lepiej jest przechodzić po pasach na czerwonym świetle. Jeshi od dziecka mieszka na East London, więc wchodzenie na jezdnię wtedy, kiedy nie można (christened by street lights) i przeskakiwanie przez bramki na metro zamiast kasowania biletu były dla niego bardziej oczywiste niż nauka odliczania do trzech. 3210 (po polsku: trzy, dwa, jeden, zero) to wszystkie te mikro i makro gesty przeciwstawiające się systemowi jakiemukolwiek, scalone w jedną hip house’ową kroplę, która odbija się od monotonnej, żółto-czerwonej kostki brukowej, będącej elewacją co najmniej połowy brytyjskich budynków.

Tam, gdzie nie można polegać na światłach, a ruch uliczny jest po przeciwnej stronie niż u nas, najpierw popatrz w lewo – Ross from Friends wyłania się z wyjścia metra Shoreditch High Street i zamazuje ścianę, na której we fioletowej ramce widnieje rozlany house’owy potret rodzinny (Family Portrait) malunkiem graffiti spod znaku future garage’u, który nie daje się jakkolwiek sportretować czy umieścić w ramy. Potem popatrz w prawo – Jeshi oddaje ostatni cios w bójce z taksówkarzem i wyciera spocone dłonie o opadające z bioder spodnie. Następnie załóż słuchawki i znów popatrz w lewo. Idziesz?

Zuzanna Powaga