Jessie Ware – Free Yourself

Kilka tygodni po pamiętliwym koncercie na tegorocznym Openerze i dwa lata po premierze ostatniej płyty, Jessie Ware oficjalnie rozpoczyna nową erę z Free Yourself i jak to na artystkę przystało, jest przebojowo. Bardzo przebojowo. Nowy utwór kontynuuje podążanie taneczną ścieżką, którą Ware wytyczyła swoim ostatnim krążkiem. Ścieżką, z której nie zeszliśmy ani na sekundę. Wydany w samym środku pandemii album What’s Your Pleasure? królował (ba, nadal króluje) na niejednej tanecznej playliście w naszych domach, a sam doskonale pamiętam wygibasy, jakie towarzyszyły jego rytmom.

I tu wracamy do nowego utworu. Free Yourself to bez wątpienia obowiązkowy numer na każdym parkiecie tego lata. I choć swoim brzmieniem przypomina o ostatnim krążku, otwiera całkowicie nowy rozdział w karierze artystki. A jak sama powiedziała: “Czas na nową muzykę. Masę nowej muzyki.” Nadchodzące piąte wydawnictwo będzie zatem jednym z najsilniejszych premier najbliższej przyszłości, a ta zdecydowanie należy do Jessie Ware.

Antoni Winiarski