Jorja Smith – Try Me

Jorja wraz z ukazniem się w 2021 roku mini albumu wspominała, że na be right back trafiły utwory, które nie do końca pasowały na pełnoprawny album długogrający. Sugeruje to, że singiel Try Me jest odsłonięciem kart. Jest to poziom produkcji i kompozycji, który brytyjka uważa za godny longplaya.

Faktycznie słuchając pierwszego kawałka Smith wydanego w bieżącym roku, można wysnuć predykcje, iż czynnikiem odróżniającym numery sprzed 2 lat od nadchodzących, będzie skrupulatnie przemyślane ułożenie partii wokalnych wraz z instrumentalem. Żadnych przypadków, każdy element ze sobą współgra, a dźwięków zbędnych dla kompozycji ze świecą szukać, kiedy na Be right back pojawia się odczucie o wiele luźniejszego podejścia do zespojenia ze sobą bitu i głosu.

Wokalistka przyznawała się, że nawet w czasach kiedy nie ma zbyt wiele zmartwień, całkiem łatwo przychodzi jej pisanie smutnych piosenek. Na Try Me wciąż zaskakuje swoimi pokładami inspiracji do emocjonalnego smęcenia.

Bartłomiej Patla