Julia Rover – Spacer kobiety
Kuszący chłód bije z nowego singla Julii Rover (wiedzieliście, że śpiewała z Grubsonem?). Spacer kobiety kontynuuje linię zapoczątkowaną na zeszłorocznej epce Co z Tobą?, na której Julia wokół palca owijała sobie emploi artystów znanych z gal piosenek chodnikowych. W Spacerze mrugnięcie okiem jest jeszcze bardziej bezpośrednie, bowiem mamy do czynienia z coverem hipnotycznego (i tylko na papierze Robotnickowskiego) italo-electro Spacer Woman od one-hit-wonderu Charli – i to coverem w duchu najlepszych lokalizacji zagranicznych przebojów (zwłaszcza mniej znanych perełek).
Tekst, który 30 lat temu mogłaby zaśpiewać Marlena Drozdowska, plus najlepszy element poprzedniego wydawnictwa, czyli Depeszowe zimno (niektórzy dalej nie wiedzą, że wiele z polskich najntisowych synthów to nie żadne tam „disco-polo”, tylko najprawdziwszy coldwave), które produkcyjnie zapewnili reprezentanci The Very Polish Cut-Outs Freux i ekspert od „wschodniej fali” Tamten, dały ośniewającą mieszankę w barwach bursztyn-ultramaryna, z karminowymi refleksami. Mocna kandydatura do Mocograja roku.
Sebastian Rogalski