Little Simz – Silhouette
To niewiarygodne, że w tym samym roku, gdy ukazało się aż sześć longplayów Sault, Inflo znalazł czas, by zrealizować kolejny solowy krążek Little Simz. Raperka niewątpliwie należy do tego samego muzycznego uniwersum, ale jej charyzma i rapowy skill czynią z niej pełnokrwistą protagonistkę, jeśli nie superbohaterkę. Wydany przed tygodniem i poprzedzony ledwie lakoniczną zapowiedzią krążek No Thank You to bez wątpienia najbardziej elektryzująca premiera tegorocznego grudnia i godny następca znakomitego Sometimes I Might Be Introvert sprzed roku. Little Simz wychodzi z tych samych pozycji — eksploruje neo-soul, gospel, jazz i orkiestrowe aranże zestawione z dynamicznymi bitami, na których wypada znakomicie. Większość z tych elementów można odnaleźć także w mocograjowym Silhouette, które mimo dość niespodziewanych zmian tempa i formy, doskonale broni się także w anturażu radiowym.
Kurtek Lewski