Lunar Vacation – Set the Stage
Uwielbiam w upalne dni rozpływać się w marzycielskim shoegaze’ie, zatapiać w muzyce tak gęstej jak powietrze wokół nas.
Nie spodziewałam się jednak takiego brzmienia od Lunar Vacation. Do tej pory grali oni sztandarowego amerykańskiego indie rocka, mieszając jasne gitary z płynącym basem i miękkim głosem, czasem dodając do tej mieszanki nieco syntezatorów. A tu taka niespodzianka…
Set the Stage jest zadziwiająco ciężkie, przepełnione dźwiękami. Pogłos, który zespół dotychczas często stosował, jest dużo większy. Zagęszcza on fakturę utworu. Gep Repasky niezmiennie czaruje nas swoim gładkim głosem, choć brzmi on bardziej zdecydowanie. Gitary pozostają stateczne, wyznaczając kierunek naszego przepływu, a równomierna perkusja i bas dbają o to, żebyśmy nie zabłądzili. To wszystko sprawia, że przeprawa przez tę gęstwinę nie jest wyzwaniem, a najczystszą przyjemnością.
Premiera drugiego albumu zespołu już 13 września, a ja jestem bardzo ciekawa, czy Lunar Vacation pozostanie w takich shoegaze’owych klimatach.
Zuzanna Kopij