Mlecze – Chcę mieć znowu za kim tęsknić

Czas trochę pomarudzić. Oczywiście nie dosłownie, bo gdy mowa o płycie Maruda, to nie ma do niej żadnych zastrzeżeń. Okej, jedno się znajdzie – za szybko się kończy…  Jednak Mlecze są na tyle potulne, że można im wszystko wybaczyć. 

Ostatnio zadebiutowali Marudą i, choć zrobili to latem, całą muzyczną scenę w Polsce opanowała wiosna. Mlecze w swoim brzmieniu są czułe i autentyczne, i właśnie takim powiewem otulają słuchacza. W niemalże kronikarski sposób opowiadają o nostalgii, a w dodatku podanie ich twórczości nabiera barw przyjacielskich zwierzeń. Zupełnie tak, jak na okładce albumu: szklanka z kompotem w dłoni, psiak u boku, świeże powietrze i kumpelskie rozmowy o życiu, które mogłyby zaczynać się słowami Chcę mieć znowu za kim tęsknić

Mimo że sprzeciwy i niezrozumienie banałów życia można nazywać marudzeniem, to nie w tym przypadku. Mlecze otwierają się przed nami jak książka. Mówią o sobie i prezentują swoją historię. Wydając album w rocznicę poznania się, jednocześnie pokazują, że ani oni, ani Maruda nie są przypadkiem.

 

Paulina Madej