Mnoda – W niedzielę

(…) wszyscy myślą o pracy i nie mogą naprawdę się wyluzować.

Słuchając singla z ostatniej epki Mnody marzę o poniedziałku. Postpunkowa ekipa z Poznania nie zakłada różowych okularów. Zamiast tego patrzy w słońce mrużąc oczy i dostrzega wszystkie odcienie szarości. Wtedy, pomiędzy rzęsami prześwitują nierówne chodniki i pytania, na które nie oczekują odpowiedzi.

Brzmią jak młodość, ale w latach 80., a jak wiemy, vintage jest ostatnim krzykiem mody. Ten krzyk też już u kogoś słyszeliśmy, na szczęście z drugiej ręki to ekologiczne. Dlatego Mnoda, choć z przeszłości, jest na czasie. A w tygodniu bez poniedziałku dwa razy żyjemy w niedzielę.

Po takim słuchaniu na proste: A co u Ciebie? odpowiedź jest jedna: Dziękuję, źle.

Aleksandra Zajdel