Nas – Michael & Quincy
Porównywanie siebie jako rapera do Michaela Jacksona oraz swojego producenta do Quincy’ego Jonesa, czyli współtwórcy najbardziej legendarnych wydawnictw Króla Popu może zostać odebrane dwojako. Jeśli jest to niczym niepoparta bragga, szczególnie w słabym utworze, bardzo łatwo można narazić się na śmieszność i drwiny. Jeśli jednak robi to jedna z największych legend sceny hip-hopowej, współpracująca z jednym najbardziej rozchwytywanych obecnie producentów, to sytuacja prezentuje się już zgoła odmiennie.
Nas, bo oczywiście o nim mowa, wydał kilka tygodni temu trzeci akt trylogii King’s Disease. Rolę jego Quincy’ego pełnił za każdym razem Hit-Boy, dbając o oprawę muzyczną nawiązującą do złotej ery lat 90, jednocześnie czerpiącą mocno ze współczesnych trendów. Główny zainteresowany przemierzający już przez trzecią dekadę swojej artystycznej drogi, przeżywa ostatnimi laty istny renesans. Flow, punchline’y, narracja – tym wszystkim Nas dalej bije na głowę właściwie każdego.
Wspaniale jest słuchać człowieka, który po wydanym już prawie 30 lat temu Illmatic mógłby od dawna odcinać kupony. Zamiast tego ciągle dostarcza coraz to świeższe dowody swojej wielkości.
Michał Lach