Nick Cave & The Bad Seeds – Wild God

Zaczyna się niewinnie. Coś jakby przygrywa w tle. Nie dajcie się zwieść – po chwili wkracza on, cały na… biało? Czy faktycznie można tak powiedzieć o Nicku Cavie i jego złych nasionach? Kimś, kto tyle cierpiał, kto wydawał się spowity w mroku tak gęstym, że nawet przysłowiowe światełko w tunelu zdawało się być jedynie legendą. Czy jednak każda legenda nie zawiera w sobie ziarna prawdy? Nowy utwór mówi jasno – smutek ustąpił szczęściu. Nick Cave & The Bad Seeds powracają z Wild God – nowym, pełnym euforii albumem, o którego życiodajnej sile przekonamy się pod koniec sierpnia. Tytułowy kawałek już tu jest. Zaczyna się niewinnie, ale jak się kończy? Ostatnie dwie minuty sprawiają wrażenie, jakby otwierały się przed nami same bramy niebios. Natomiast Nick Cave, niczym anioł, ponownie zstępuje na ziemię, gotów przeprowadzić nawet przez najgłębszy mrok.

Antek Winiarski