Nikki Nair – Want To You
Katalog labelu Dirtybird to miejsce specyficzne. W większości składa się z rzemieślniczo poprawnej, typowo utylitarnej muzyki, przeznaczonej do bujania parkietami na całym globie. Ot, 125 BPM, okruchy emocji zasugerowane sexy sampelkami i zazwyczaj niewiele więcej. Co jakiś czas (i są to odstępy regularne, więc to przemyślana strategia, a nie tylko przypadkowe wybryki) oficyna dowodzona przez Claude’a VonStroke’a prezentuje jednak dzieła porażające swoją pomysłowością, zgoła ocierające się o awangardę.
Co przy tym najciekawsze, każde z nich idealnie pasuje do reszty wydawnictw tego pozornie nudnawego w swojej wesołkowatości imprintu. Tak było na początku tego roku z fantastycznym albumem Steve’a Darko Midnight Swim, tak jest i teraz wraz z epką More is Different. Nikki Nair to przy tym na tyle spoko koleś, że nie tylko zrobił wydawnictwo, na którym każdy numer jest z innej parafii i brzmi to spójnie, ale też opowiedział, jakiego sprzętu w tym celu użył. Takie plusy są wprost nieocenione w tej pełnej amatorów i wyrobników branży.
Sebastian Rogalski