Nilüfer Yanya – Mutations

Dwa lata temu nagradzaliśmy Nilüfer Yanya za tzw. kompletny album Painless, który szturmem wdarł się w nasze zestawienie najlepszych albumów roku. Zawieszony w przestrzeni pomiędzy brudnym gitarowym brzmieniem, a spuścizną elektronicznej Wielkiej Brytanii, nadał songwritterce cech, których z utęsknieniem oczekiwałem też na najnowszym wydawnictwie My Method Actor.

Grunge, indie, shoegaze, a z drugiej strony domieszka trip-hopu czy breakbeatu (tu się kłania Wilma Archer aka gość odpowiedzialny za muzę, który z niejednego gatunku jadł i piekł chleb). No i czy się rozczarowałem? Niekoniecznie, choć najnowszy album dla Ninja Tune jest nieco bardziej statyczny. Miękki i bez zadziora. Może też bardziej ukierunkowany na głos Nilüfer, piosenkowy. Wciąż urzekający – chociaż w inny sposób. I bez zastanowienia, trzymam kciuki za wysokie miejsce My Method Actor w podsumowaniach roku 2024. A w ramach przedsmaku całości Mutations w formie Mocograja, przez cały tydzień for your ears.

Kamil Winiarz