Otik

Otik

Urodzony w Bristolu, osiadły na stałe w Londynie Ashley Thomas od prawie dekady konsekwentnie toruje sobie drogę do świadomości miłośników elektroniki. Dokładniej do tych, którzy lubują się w niszowej gamie gatunkowej z rodowodem „UK”.

 

Rezydent legendarnej rozgłośni radiowej Rinse FM oraz fundament wydawnictwa Solar Body, to twórca niedający zaszachować swojej muzyki w żadne ortodoksyjne ramy. A jest co w zasadzie szachować, bo Otik od 9 lat wydaje swoją muzykę przynajmniej raz do roku, a od trzech lat, ta liczba potrafi sięgać trzech wydawnictw rocznie. 24 listopada, sumptem labelu 3024 pojawił się (jak pisze sam Otik) – debiutacki album „Cosmosis”. Przez debiutancki ma najpewniej na myśli pierwszy „książkowy” longplay.
Mamy więc do czynienia z artystą nie tylko płodnym, ale co bardziej ekscytujące, kreującym swoją własną niewydeptaną dotąd ścieżkę. Tak więc od początku, pozwolę sobie rzucić trochę jaśniejsze światło na wybrane projekty Otika:

Limbo EP – 2015
Jeśli ktoś nie do końca wie z czym się je gatunkowy miszmasz, który emblemuje Ashleya, to jego drugie wydawnictwo będzie łatwym do strawienia aperitifem. Wydane nakładem Brotherhood Sound System Records „Limbo EP”, to jeszcze dość nieśmiałe zaproszenie do emocjonalnego świata twórcy. Nie dajcie zwieść się lekkiej progresji akordów i popowym zaśpiewom w „Limbo”. To tylko pomost, który ma zaprowadzić do klasycznych brassowych dub kicków i clangowego dubstepu w Fist Clench. “I think its time”!

Acne Downs – 2016
Dwa lata później, Otik w współpracy z Durkle Disco wydaję Acne Downs. Tu po raz pierwszy potwierdza się teza, że słuchacz powinien szykować się na niewiadome. Poziomowane, słodkie wokale ustępują ulicznej, grime’owej nawijce. A jedyne co łączy ten projekt z Limbo EP, to niewiarygodnie smaczne poczucie przestrzeni i harmonia.

Top Ten – 2018
Tutaj pierwszy raz w pełnej zadumy atmosferze łączy się uk garage/techno i experimental. Utwór True Level, prywatnie sygnatura tego krążka, to zawarta w nagraniu deprywacja sensoryczna. Nie wiadomo czy to ćwierkot tysiąca ptaków, czy może gdzieś w tle tłuczą się szklanki – z tym że wszystko jest w perfekcyjnym porządku. Czas pokazał, że to dopiero przedsmak tego, co Ashley będzie skory zrobić z umysłem odbiorcy.
Przed nami główne dania.

Night Visions
Wierutnym oszustwem byłoby chować sentyment, który rozlewa się po całym moim ciele gdy słyszę Night Visions. Lekka offbeatowa stopa, schowane na ostatnim planie hihaty na ⅛ taktu i gęste pady. Ale nie w tym tkwi całe piękno, bo na pierwszym planie jawi się cała masa szkiełek, koralików, ech i przede wszystkim emocje, przeplatane z miękkimi wokalami.

Falling Foward
Utwór synteza, podsumowujący cały spacer po linie między tanecznością a emocjonalnością, gdzie swoje miejsce znajdzie każda egzystencjalna rozterka. Utwór do tańca i do różańca”. Do płaczu i dla publiczności klubowej. Wiem, bo sprawdziłem oba warianty.

Trifecta – 2021
Krótko mówiąc, jest to dowód artystycznej dojrzałości. I zostawiając na chwile z boku emocjonalne pejzaże, podarowane nam w tytułowym utworze, przenieśmy się prosto do Rodex. Utwór z kategorii jeden na milion, mix tak niekonwencjonalnych składowych, że najbardziej uznane kuchnie fushion świata nie powstydziłyby się tego koktajlu. Loop, który słyszymy przez lwią część utworu, składa się z siedmiu na osiem słów z wulgaryzmów, a konotacja tego jednego nie-wulgaryzmu i tak ma dość slangowy autorament. Absolutnie to nie przeszkadza, żeby oddać się melancholijnej podróży, którą wieńczy prosta, lecz szarpiąca za serce zagrana na pianinie melodia.
No i co z tym wokalem, możecie zapytać? Odpowiedzieć musicie sobie sami.

Psyops – 2022
Pierwsze wydawnictwo labelu Solar Body. Tytułowy utwór Psyops nie stanowi wyjątku w spajaniu ciężkich perkusjonaliów z miękkim basem w akompaniamencie idyllicznych melodii i wokali. Wychowany m.in. na breakbeacie Ashley, znów składa hołd swojemu wyspiarskiemu genotypowi, wykształconemu za wczesnych lat życia w Bristolu.

Extrasense – 2022
Idąc za wydawniczym ciosem, Solar Body wydaje Extrasense jeszcze w tym samym roku co Psyops. W wywiadze danym przez Otika dla Mixmagu, czytamy, że to zwiększenie dystrybucji było głównym powodem powstania labelu. Z tym krążkiem balans przekłada się trochę „na drugą nóżkę”, stawiając na pierwszym planie energetyczne breakbeat techno, pełne inteligentnych aranżacji w parze z tanecznymi basami.

Summer Ghost – 2023
Cherry picking w poszukiwaniach najlepszej muzyki, to motyw tak oczywisty jak notoryczny. Rzadko albumy sprawiają, że chcemy mieć je od a do z całe bez wyjątków. W przypadku Summer Ghost sytuacja jest odwrotna. Tytułowy track rozświetla przed nami scenę tylko po to, aby wprowadzić melancholijny ekwiwalent bomby termojądrowej pod postacią Angel Farm i Hyperborei. W czwartym katalogu labelu (i na razie ostatnim) Otik wyrównał ciśnienie z Extrasense i zwolnił drganie atomów niczym zimowe powietrze.

Cosmosis – 2023
No i w końcu – Cosmosis. Najświeższe wydawnictwo Otika, choć jak możemy dowiedzieć się z jego instagrama – nienajnowsze. Pierwsze oficjalnie LP Ashleya jest bowiem zbiorem projektów skrzętnie trzymanych w folderach abletona przez ostatnie lata twórczości. Na płycie znajdziemy trzy ambienty, można powiedzieć w charakterze tryptyku. Rozpoczynający płytę i absolutnie fantastyczny Non believer, następnie wcale nie odstępujący mu kroku God given i zamykający całą podróż Noontides. I na tym kończą się gatunkowe nowości. Nie zrozumcie mnieźle, zalany basem ambient to sygnatura Otika, po prostu wszystko co dalej słyszymy jest na wskroś dialektyczne.

Starannie wyselekcjonowane do tak hucznego wydawnictwa, tak. Najwyższej próby, owszem. Ale wzdłuż i wszerz „Otikowe”. Ashley Thomas nie eksperymentuje w ostatnich latach z formą tak intensywnie, jak można zaobserwować na przykład na leftfieldowym podwórku. Z tym, że w opisanym przypadku to żaden przytyk.
Stawia się przed nami sztukę autorską, coś co wykreowało dla siebie niszę. Jak długo ta forma wyrazu będzie świeża dla spragnionych poszukiwań odbiorców? To się okaże. Mam natomiast przeczucie, że Otik zaskoczy jeszcze nieraz.