Pearson Sound ft. Clara! – Mi Cuerpo
„Ależ to jest lit… No ale po Pearsonie spodziewałbym się czegoś więcej, niż tylko seksualnej klubowej popeliny. Hehe regetą, bum-cza-cza”. Tak to myślałem jeszcze w zeszły piątek, kiedy ten singiel wypłynął na bandcampowy przestwór. Niedługo potem odpaliłem jednak wersję instrumentalną i przypomniałem sobie, dlaczego założyciel labelu Hessle Audio wciąż nie wypada z grona największych innowatorów klubowego łamania syr (czego mimo wszystko nie można powiedzieć o jego koledze Pangaea’i, którego najnowszy singiel raczej nie napełnił mnie entuzjazmem).
Pozbawiony jakościowego, ale trochę obcesowego wokalu Clary, Mi Cuerpo (hiszp. Moje ciało) przypomina o tym, że alias Pearson Sound (dawno temu stosowany zamiennie z pseudonimem Ramadanman) gwarantuje ciasne, precyzyjne, skomplikowanie proste brzmienie – nawet wtedy, gdy David Kennedy zabiera się za gatunki o wiele bardziej przyjazne statystycznemu słuchaczowi, niż te, które obejmowała tegoroczna epka Alien Mode.
Historia to zresztą podobna do tegorocznego wypustu od Joya Orbisona. Komercha czy nie, warto poznać cały katalog nie tylko Pearsona, ale i labelu Hessle – zwłaszcza gdy zachęca was do tego koleś, który kręci nosem na kierunek, w który obecnie idzie ta wytwórnia. Besos.
Sebastian Rogalski