Peki Momés – Rüya
Trochę miejskiego popu, trochę groovu – tak o swojej muzyce pisze turecka wokalistka Peki Momes i coż, trudno się z nią nie zgodzić. Rüya opowiada o śnie mieszającym się z dniem, o nadchodzących nocach i nowej historii, którą pisze ciemność. Brzmi ponuro? Nic bardziej mylnego. Piosenka płynie lekko zarażając nas swoją chwytliwą melodią.
Jej debiutancki album, z którego pochodzi nasz Mocograj przytula nas czule w te zimne, listopadowe dni. Subtelny głos artystki jest czarujący na tle migoczących syntezatorów a do tego cały album odbija retro poświatę, która momentami przypomina świetliste lata muzyki disco.
Jagoda Lazar