pies ft. Gosia Zielińska – Męczą mnie
Pies znowu idzie, tym razem jednak w stronę wyjścia z tunelu, w który wpakował się tej wiosny. Naprawdę trudno pisze się o muzyce tak bezpretensjonalnej, skomplikowanie prostej i (nie)odkrywczej w swojej szczerości, więc podobnie jak w przypadku poprzedniego singla, tym razem także czuję się pozostawiony w szczerym polu i wystawiony do wiatru. Listę wszystkich lęków, które trapią poznańskiego kundelka, zawierać będzie debiutancki album, który już tej jesieni do zassania na, jakże by inaczej, Bandcampie grupy (DIY, skurczybyczku).
PS Nie wiem, jak wy, ale ja sam bardziej niż słucham twórczości tych czołowych rzeczników przegrywu i zmęczenia, to ją po szczenięcemu wyczuwam. Gosia, od jutra będę silny, dzięki za refren (? – bo to nie refren, tylko druga zwrotka w miejscu tegoż, zresztą jakie to ma znaczenie).
Sebastian Rogalski