Relacja: 23. Dni Fantastyki
Potwory, nerdy piwniczne, artyści, rękodzielnicy, LARPowcy i cosplayerzy przybyli licznie na Zamek Wyobraźni, aby wymienić się wiedzą fantastyczną. To jednak nie źli czarownicy knują kolejny spisek. To Dni Fantastyki. Tegoroczna edycja, skupiona na motywie Miasta Wyobraźni, odbyła się w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Tadeusza Różewicza i Ośrodku Postaw Twórczych Zamek. Wrocławska Leśnica na trzy dni zamieniła się w źródło szalonej, kreatywnej energii. Może jednak jakiś czarownik maczał w tym palce?
Żeby w pełni skorzystać ze wszystkich atrakcji, trzeba być hydrą. I co jakiś czas obcinać sobie jedną z trzech głów w celu wyhodowania kolejnych par oczu i uszu. Równocześnie odbywają się prelekcje, panele dyskusyjne i koncerty. Uczestniczenie w Dniach Fantastyki to nauka kompromisów: bitwa na piankowe miecze czy poznanie przyszłości u Wróżki Klinuszki? Wykład na temat cyberpunka czy może przegląd najśmieszniejszych komiksowych antysuperbohaterów?
Warto jednak ten przegląd różności zacząć od chyba najpopularniejszego skojarzenia z Dniami Fantastyki: grami! Zaczynając od planszówek, poprzez gry RPG, aż do LARPów(ang. live action role-playing). Dobrze na tym temacie zna się Jakub „Sil” Węgrzynowicz, który prowadził wykład „Pomysły z czapy – improwizacja na sesji”, a świetnie o tym śpiewa Radosław Ganczarek, który przyjechał na Dni Fantastyki z koncertem piosenek RPGowych.
Kolejnym skojarzeniem Dni Fantastyki będą zapewne kolorowo ubrani ludzie w strojach swoich ulubionych idoli. W zamku można minąć Mandaloriana albo Wiedźmina. Zdjęcie z wróżką lub upiorem? Żaden problem. Zdecydowanie klimat tworzą cosplayerzy. Spytaliśmy ich, co ich napędza do działania:
Fantastyka nas otacza. To popkultura i nauka,literatura, ilustracja, komiks, manga i anime, filmy i seriale, a nawet… warsztaty linorytu. Wokół zamku można było spotkać nie tylko wystawców rękodzieła i pisarzy. Nadziać (ah, lepiej nie!) można się było także na dawnych Słowian i Wikingów. Wioski rekonstrukcyjne oferują mnóstwo wiedzy. Nie wspominając o możliwości zajrzenia do Kuźni Mordoru i wykucia własnoręcznie miecza lub stworzenia amuletu ze słowiańskim symbolem ochronnym:
Skoro padło magiczne słowo lunula, czas bliżej przyjrzeć się słowiańskiej stronie Dni Fantastyki. Kim jesteśmy? Jakie jest nasze dziedzictwo? To całkiem poważne pytania, które z roku na rok zadaje sobie coraz więcej uczestników konwentu. Od dziesięciu lat odpowiada na nie cierpliwie Natalia Kościńska:
Na koniec: koncerty! Czy Duch Gór może się bawić? Wypada mu wywijać do pagan-folku? Otóż owszem, czemu nie! Rzepiór także tańczyć chce! Zresztą więcej o tym opowiedząmultiinstrumentaliści Skjere i Raido z zespołu „Żniwa”:
A więcej ich i o nich możecie usłyszeć tutaj:
A w konwencie uczestniczyła, obfotografowała i z gośćmi rozmawiała Karolina Zdunek.