ROSALÍA – Aute Cuture

 

Już w tamtym roku Rosalía Vila Tobella, za sprawą albumu El mal querer, pokazała jak zgrabnie łączyć muzykę flamenco z r&b (gwoli ścisłości — Rosalia nie była pierwsza — ktoś jeszcze pamięta produkcje The Neptunes z początku lat dwutysięcznych?). Świat jej muzyki może i jest minimalistyczny (handclapy, synth-dęciaki, kilka wokali), ale przecież tętniący, pulsujący, pełny. Skąd to się bierze? Słowo rytm jest odpowiedzią, a tak właściwie to polirytmia, czyli zjawisko równoległego łączenia kliku takowych. W „Aute Cuture” prym wiedzie najbardziej tradycyjny z latynoamerykańskich — son clave:

Ten synkopowany, wywodzący się z Afryki rytm usłyszycie w tej piosence najwyraźniej w partii dęciaków, ale zawładnął on muzyką popularną i jazzową już wiele lat temu — spróbujcie sami poszukać.

Wracając do samej Rosalii — w Katalonii, z której się wywodzi, oczywiście słychać głosy o profanacji tradycji flamenco, ale takie konserwatywne opinie zawsze można było spotkać, gdy ktoś łamał wszelkie zasady. My słyszymy w tym świeżość, pomysł na siebie i, mimo jakże mainstreamowego anturażu, płynięcie pod prąd — dlatego w Radiu Luz „Aute Cuture” jest naszym mocograjem.

Krzysztof Ciach