Rozegrane na LUZie

Rozegrane na LUZie
Kolejny tydzień, kolejne wydanie cyklu Rozegrane na LUZie. Tym razem naszą sportową podróż zaczynamy od koszykówki i po raz kolejny zachwycamy się koszykarskim Śląskiem Wrocław (jest czym). Następnie zastanowimy się jak ważna jest muzyka dla biegaczy. Ponadto przyjrzymy się temu jak ewoluowała piłka nożna w ciągu ostatniej dekady, a na samym końcu czeka was obszerna rozmowa na temat strzelectwa sportowego.

Co za czas żeby być kibicem koszykarskiego Śląska

Koszykarski Śląsk Wrocław gra zdecydowanie najlepszą koszykówkę, od kiedy śledzę poczynania drużyny, a więc od brązowego sezonu 2020/2021, kiedy to WKS wrócił do elity na krajowym podwórku. Po drodze były już medale każdego koloru: złoty w 2022, srebrny w 2023 i brązowy w 2024 roku. Pomimo pasma sukcesów w ostatnich sezonach, miałem podskórne poczucie, że poziom koszykarski jak i organizacyjny są co najwyżej wystarczające na osiąganie sukcesów na parkietach PLK i w żaden sposób nie nawiązują do tradycji z przełomu tysiącleci. Dobrze ilustruje to bilans, który przez 4 ostatnie sezony udało się ekipie z Mieszczańskiej osiągnąć w rozgrywkach europejskich – 7 zwycięstw i aż 51 porażek w rozgrywkach EuroCup i Ligi Mistrzów (przekładając na język piłkarski odpowiednio Liga Europy i Liga Konferencji). Aktualny sezon zdecydowanie zrywa z łatką zespołu do bicia na boiskach Europy. Bilans 4-6 w EuroCup, w tym zwycięstwa z renomowanymi europejskimi markami, pokazują że przebudowa zarządu i sztabu szkoleniowego, nie poszła na marne.

Bagatskis Mentality

Największą zasługę przypisuję tu trenerowi Ainarsowi Bagatskisowi. Wyselekcjonował on utalentowanych graczy a następnie zbudował z nich prawdziwą drużynę – świetnie zbilansowaną, z dobrym podziałem ról, grającą systemowo i  bijącą się o każdy centymetr parkietu. Poza postawą zawodników, o której na pewno jeszcze napiszę, warto docenić jeszcze jedną rzecz, której przez ostatnie sezony bardzo we Wrocławiu brakowało. Chodzi mi o stabilność i przewidywalność ruchów zarządu. Poprzednie sezony były boleśnie naznaczone ciągłymi zmianami na stanowisku trenera, konfliktami w zespole czy niekończącą się rotacją zawodników. Chciałbym, aby standardy z tego sezonu, w którym trener ma wyraźne zaufanie szatni i kadry kierowniczej, a liczbę transferów w trakcie sezonu ogranicza się do minimum, stały się dla Śląska nową normalnością.

Racjonalny optymizm

Dlatego kiedy w poniedziałek 15.12 we Wrocławskiej Hali Orbita na przeciwko siebie stanęły ekipy Śląska Wrocław i Czarnych Słupsk w ramach 11 kolejki koszykarskiej Orlen Basket Ligi, czułem spokój i pewność, że zespół stojący na silnych fundamentach koszykarskich i organizacyjnych, spokojnie poradzi sobie w starciu ligowym średniakiem. Spotkanie przebiegło całkowicie pod dyktando wrocławian i zakończyło się wynikiem 87:64 dla drużyny gospodarzy. Kolejny test już w środę o godzinie 19, kiedy to w Hali Orbita Śląsk podejmie katalońskie Baxi Manresa, przyjeżdżające do Wrocławia z 12-punktową zaliczką wypracowaną w pierwszej rundzie. Biorąc pod uwagę ostatnią formę WKS-u wcale nie jest pewne, że drużyna z Hiszpanii będzie w stanie tę przewagę w dwumeczu obronić.

tekst: Maciej Baranowski

Aspekt muzyki w świecie biegów długodystansowych

Muzyka otacza nas nieustannie każdego dnia. Możemy ją usłyszeć na przykład we własnych słuchawkach, na koncercie lub nawet pijąc poranną kawę w kawiarni. Warto jednak wspomnieć o tym, że aspekt muzyki jest również istotny w sporcie. W biegach lekkoatletycznych sportowiec nieustannie musi się zmierzyć z ciężkimi i wyczerpującymi treningami, które nie zawsze idą gładko. Czasami, gdy jednostka treningowa jest wyjątkowo intensywna, zaczynają pojawiać się również przytłaczające myśli, przez które trening nie idzie do końca tak jakby się chciało.

Muzyka jako ratunek

Skupiając się na biegach długodystansowych, śmiało można powiedzieć o tym, że duża część treningu obraca się wokół jednostek wytrzymałościowych. Długie monotonne rozbiegania, biegi ciągłe czy intensywne podbiegi są nieodłącznymi elementami w treningu, dzięki którym lekkoatleta może się dalej rozwijać i budować swoją formę. Lecz kiedy przychodzi tzw. moment kryzysowy podczas treningu i nastawienie psychiczne nie chce współpracować z anatomiczną budową jednostki, wówczas muzyka może być dla sportowca niczym ratunek.

Dobre nastawienie to podstawa

W sporcie bywają takie dni, że nawet najlepsi i najbardziej utytułowani lekkoatleci mogą nie chcieć wyjść na trening. Lekkie przeziębienie, nieustanny i melancholijny deszcz za oknem czy trenowanie samemu bez grupy biegowej mogą czasami zniechęcić, ale nie oznacza to, że nie ma na to rady. Słuchanie dobrej muzyki, czyli takiej, która sprawia nam przyjemność, powoduje wydzielanie się neuroprzekaźników takich jak chociażby dopamina czy endorfina. Co za tym idzie, nasze samopoczucie się poprawia, odczuwamy radość, satysfakcję, a także motywację do działania dzięki dopaminie, natomiast wytworzone endorfiny wywołują euforię oraz redukują niepotrzebny stres. Proces ten może też znacząco wpływać na rytm serca, oddech czy nawet na poprawę połączeń nerwowych między półkulami mózgowymi. W efekcie końcowym, zrobimy dobry i wartościowy trening przy akompaniamencie muzyki, a nasza forma wzrośnie.

Wybór utworu ma znaczenie

Wiadomo już, że dzięki muzyce na pewno nie będziemy się nudzić podczas wykonywania treningu oraz że jest ona idealnym motywatorem, lecz czasami to, co z pozoru wydaje się nieistotne, ostatecznie może mieć ogromne znaczenie. Mowa tutaj dokładnie o prędkości muzyki mierzonej w uderzeniach na minutę, inaczej: BPM (Beats Per Minute). Jeżeli przykładowo jednostką treningową jaką mamy wykonać jest spokojne rozbieganie, śmiało możemy zahaczyć o okolice 120 bpm, natomiast do intensywniejszych wysiłków lepszą opcją będą utwory żywsze, gdzie zakres bpm jest wyższy, np. 130-140. Jednakże warto pamiętać o tym, że każda osoba jest inna, a tym samym posiada inną tolerancję na zmęczenie. Zupełnie inaczej będzie to wyglądać z poziomu osoby uprawiającej sport rekreacyjnie, a jeszcze inaczej dla lekkoatlety uprawiającego sport wyczynowo. To co w obu przypadkach będzie takie samo, to utrzymanie jednolitego tempa biegu. Pozwoli to chociażby na wykonanie treningu w odpowiednich, założonych od początku prędkościach lub zapobiegnie nagłym i chaotycznym zrywom tempa. W efekcie końcowym, zawodnik wykona swój trening wzorcowo, a jego organizm nie będzie musiał regenerować więcej wykonanego wysiłku niż powinien.

W drodze po wygraną

Ostatecznie muzyka pomoże nie tylko w samym treningu, ale też w tym, do czego zawodnik się przygotowywał. W dniu zawodów, szczególnie rangi mistrzowskiej, sportowiec poza silną konkurencją i oczekiwaniami wobec niego i jego formy, musi także stawić czoła poczuciu stresu, a także własnej głowie, gdzie znajduje się taktyka na cały bieg, liczne wątpliwości lub wielkie ambicje. Słuchanie ulubionych utworów na rozgrzewce, w chwilach uciążliwych dla głowy czy podczas porannego rozruchu, mogą skutecznie pomóc zniwelować stres, ostudzić kipiące emocje, a także odpowiednio nastawić się do rywalizacji z innymi. Na wielu meetingach muzyka puszczana jest nawet podczas samego biegu, dzięki czemu zawodnicy mogą chociażby: odwrócić uwagę od zmęczenia, zwiększyć swoją motywację i pozytywne nastawienie lub zsynchronizować się z rytmem muzyki, jeżeli ten odpowiada tempu biegu. W rezultacie, przy odrobinie dobrego bitu, kibice będą mogli obejrzeć zmagania najlepszych z najlepszych a zawodnicy wywalczą upragnione tytuły mistrzowskie, medale lub nowe rekordy życiowe.

tekst: Jan Mokrzycki

O ewolucji futbolu słów kilka

W ciągu ostatnich dziesięciu lat piłka nożna przeszła istotną ewolucję zarówno na poziomie sportowym, technologicznym, jak i finansowym. Choć podstawowe zasady gry pozostały niezmienne, to wszystko wokół niej uległo znaczącej transformacji. Od sposobu, w jaki zespoły się przygotowują i rywalizują, przez rolę nowych technologii, aż po to, jak kibice konsumują futbol. Dzisiejsza piłka nożna wygląda inaczej niż dekadę temu.

VAR i styl gry

Pierwszą i najłatwiej zauważalną różnicą jest wszechobecność technologii. Jeszcze dziesięć lat temu system VAR (Video Assistant Referee) dopiero raczkował, a dziś jest standardem w większości topowych lig i turniejów. Choć budzi kontrowersje, wprowadzenie wideoweryfikacji znacząco wpłynęło na przebieg spotkań ograniczając błędy sędziowskie, ale również spowolniły dynamikę gry dostarczając tym samym wielu emocji… nie zawsze pozytywnych. Do tego dochodzi goal-line technology, coraz bardziej precyzyjne dane statystyczne i systemy śledzenia ruchu zawodników w czasie rzeczywistym. Na przestrzeni dekady zmienił się także styl gry. W 2015 roku dominował futbol oparty na posiadaniu piłki, zainspirowany sukcesami Barcelony pod Guardiolą. Obecnie coraz większą rolę odgrywa intensywny pressing, szybkie przejścia z obrony do ataku oraz elastyczne ustawienia taktyczne. Zespoły są lepiej zorganizowane, analizują przeciwników z ogromną precyzją, a każdy detal ma znaczenie. Piłka stała się bardziej atletyczna, dynamiczna i zorientowana na intensywność, co przekłada się na wymagania wobec zawodników. Dystans, jaki piłkarze pokonują podczas meczu, zależy od wielu czynników, takich jak: pozycja na boisku, poziom przeciwnika, miejsce rozgrywania spotkania (czy grają u siebie, czy na wyjeździe), kondycja fizyczna zawodnika czy nawet aktualny wynik meczu. To wszystko wpływa na intensywność, z jaką zawodnik porusza się po murawie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w latach 80 piłkarze średnio pokonywali w meczu około 4–5 kilometrów. Dziś taki dystans pokonują jedynie… bramkarze. Współcześni zawodnicy z pola, w zależności od pozycji i stylu gry drużyny, w ciągu 90 minut przebiegają zazwyczaj od 10 do nawet 13 kilometrów. Rosnące tempo gry, wyższe wymagania fizyczne oraz postęp w przygotowaniu motorycznym sprawiły, że nowoczesny futbol stał się znacznie bardziej intensywny niż kiedykolwiek wcześniej. Piłkarze są nie tylko szybsi i silniejsi, ale też lepiej monitorowani. Nowoczesne technologie pozwalają precyzyjnie analizować ich ruchy, obciążenia i wydolność, co umożliwia dostosowanie treningu i unikanie przemęczenia.

Rewolucja i ryzyko 

Współczesna rola bocznego obrońcy przeszła największą transformację ze wszystkich pozycji na boisku. Kiedyś ich zadaniem była głównie defensywa. Dziś boczny obrońca to de facto dodatkowy skrzydłowy, kluczowy dla ofensywy, ale jego rola ewoluowała jeszcze dalej – coraz częściej schodzi on do środka pola jako dodatkowy rozgrywający. To pozwala na tworzenie przewagi w newralgicznej strefie środka boiska oraz budowanie ataku z głębi, zabezpieczając jednocześnie zespół przed kontrą po stracie piłki. Musi posiadać wyjątkową wytrzymałość, by operować wzdłuż całego boku, a także świetną technikę i wizję gry do budowania ataków. Na najwyższym poziomie aktualnie jest to jedna z najważniejszych pozycji na boisku, lecz i tak dzisiejszy futbol wymaga nieustannego biegu, pressingu i szybkich powrotów na wszystkich pozycjach, a to przekłada się na znacznie większe zapotrzebowanie na odpoczynek niż w przeszłości. Kalendarz meczowy na najwyższym poziomie jest obecnie nieprawdopodobnie zagęszczony. Piłkarze czołowych klubów są zmuszeni do rozgrywania spotkań co trzy, maksymalnie cztery dni, biorąc pod uwagę wszystkie ligi i puchary. Oznacza to, że czas na regenerację fizyczną i psychiczną kurczy się do minimum. Zamiast trenować, zawodnicy częściej muszą odzyskiwać siły, co drastycznie zwiększa ryzyko poważnych kontuzji i stanowi jedno z największych wyzwań dla trenerów i medyków.

Przestrzeń to luksus

Rozwój piłki nożnej jest nierozerwalnie związany z postępem technologicznym. Dzięki Big Data, zaawansowanej analizie statystycznej i kamerom śledzącym ruch, trenerzy mają do dyspozycji narzędzia, które dekadę temu byłyby czystą fantazją. Optymalizacja treningu, a nawet bieżące zmiany taktyczne. Wszystko to jest obecnie podyktowane danymi. W efekcie futbol jest dziś szybszy, bardziej inteligentny i bardziej sprawiedliwy (choć VAR wciąż budzi kontrowersje). Gra o Mistrzostwo Świata czy Ligę Mistrzów to już nie tylko pojedynek talentów, ale przede wszystkim pojedynek systemów i kondycji, które mają za zadanie odebrać rywalowi najcenniejszą rzecz na boisku: czas i przestrzeń.

tekst: Jakub Popiel

A na deser coś dla fanów strzelectwa sportowego. Anastazja Dymitr w rozmowie z Izabelą Dowejko łączy historię oraz doświadczenia dwóch czynnych zawodniczek, które z perspektywy praktyki i lat treningów wprowadzą was w świat tejże właśnie dyscypliny.

red. Hanna Toborowicz