Rozzma
Między kairskim trapem a mistyczną kontemplacją. Rozzma pokazuje, że futuryzm rodzi się z dekonstrukcji egipskiej tradycji i powrotu do korzeni.
Rozzma to bez wątpienia jedna z najciekawszych postaci na mapie współczesnej sceny elektronicznej i rapowej Afryki Północnej. Jego twórczość od lat konsekwentnie przesuwa granice, redefiniując tożsamość dzisiejszego Egiptu. Artysta udowadnia, że jest głosem wyprzedzającym swoją epokę, nieustannie testując wytrzymałość gatunkowych ram.
Donya Fakka
2017
W 2017 roku Rozzma zadebiutował EP-ką Donya Fakka, sygnalizując, że nie jest kolejnym producentem powielającym bezpieczne klubowe formuły ani zachodnie standardy trapowe. To właśnie wtedy narodził się jego manifest maski Tutanchamona – symbolu dawnej wielkości, sprowadzonego w dzisiejszych czasach do roli taniej monety. Artysta traktuje ją jak odzyskany artefakt, za którym ukrywa twarz, ponieważ, jak sam twierdzi:
Bycie w ukryciu jest łatwiejsze! Nikt przecież nie pamięta nazwiska człowieka, który wymyślił Batmana.
Rozzma już wtedy postawił trafną diagnozę współczesności: uznał ją za powierzchowną, wypraną z autentyczności i pozbawioną duchowego kręgosłupa. Donya Fakka zapowiadała nadejście twórcy, którego nie da się łatwo zaszufladkować, ani w lokalnym Egipcie, ani na arenie globalnej alternatywy.
Khatar Sayeb
2020
Kolejnym ważnym rozdziałem w jego karierze była wydana w 2020 roku przez prestiżową brytyjską wytwórnię XL Recordings EP-ka Khatar Sayeb. Trzy lata po debiucie artysta powrócił, by ponownie eksperymentować z dźwiękiem i formą, zwracając się ku bardziej industrialnej i klubowej stylistyce. Zawarte na niej cztery utwory balansują na granicy tego, co taneczne, i tego, co pozostaje surową, bezkompromisową alternatywą. Materiał emanuje pewnością siebie i brzmi niczym rave na pustyni – hipnotyczny i bez żadnych znanych punktów odniesienia. To muzyka, która nie oferuje ukojenia, lecz prowadzi słuchacza prosto w sam środek kontrolowanego chaosu.
Khamsa Haqeeka
2025
W listopadzie 2025 roku Rozzma wydał swój najnowszy, debiutancki album Khamsa Haqeeka. Jest to 10-utworowy materiał, który otwiera bardziej osobisty rozdział w karierze artysty. Rozzma pozwala nam zajrzeć nieco głębiej, dając się poznać jako skupiony obserwator własnych wewnętrznych rozterek. Brzmieniowo jest to zdecydowanie najbardziej uporządkowane wydanie w dorobku artysty. To wciąż futurystyczny krajobraz, ale zamiast agresywnego autotune’a, Rozzma ściąga maskę i serwuje nam dźwiękowy realizm.
W utworze Asbab padają kluczowe pytania:
لو مشيت من هنا دلوقتي يفضلي إيه؟ نتكلم عليه؟ نتحاسب عليه؟
Gdybym teraz stąd odszedł, co po mnie zostanie? O czym będziemy rozmawiać? Z czego zostanę rozliczony?
Artysta pokazuje, że potrafi balansować między rave’ową energią a głęboką refleksją nad własnym dziedzictwem. „Swag”, którym emanował na poprzednich wydaniach, ustępuje miejsca konfrontacji z samym sobą i własnymi wartościami. Postawa ta znajduje swoją kontynuację w słowach:
دغري دغري دغري لا شمال ولا يمين ولا مابنثقش في أي حد ما بيتكلمش عن فلسطي
Prosto, prosto, prosto / Ani w lewo, ani w prawo / I nie ufamy nikomu, kto nie mówi o Palestynie.
W świecie tych, którzy pozostają w bezpiecznym milczeniu, Rozzma głośno manifestuje solidarność z Palestyną. Artysta deklaruje jasno, że w obliczu tragedii nie powinniśmy pozostawać neutralni.
Rozzma udowadnia, że współczesna muzyka elektroniczna z Egiptu może być nie tylko niezwykle innowacyjna, ale także głęboko zakorzeniona w lokalnych brzmieniach. Jego brzmienie to zarówno klubowa energia, jak również głęboki ukłon w stronę sfery wewnętrznej słuchacza.
Aleksandra Antoszczuk