TEKTONIKA & Jerzy Krzyżyk & Młody Dron & Alick – Maria
To już nie pierwszy, a nawet nie drugi raz gdy Krzysztof Skonieczny pod aliasem TEKTONIKA łączy siły z Jerzykiem Krzyżykiem i całą resztą bandy art-osiedlowych goblinów. I mam nadzieję, że bynajmniej nie ostatni, bo progres z kawałka na kawałek jest po prostu niebywały. Ale po kolei…
ÓSMA RANO SKLEP
Z TYM ZIELONYM NEONEM
Pierwsze 20 sekund to poroniony wylew Krzyżyka. Nie zdziwi to specjalnie słuchaczy, którzy mają za sobą tegoroczne Serce, lub o rok starsze Moczydło. Wyraźnie słychać, że Jerzyk to prawdziwy patus uwięziony w duszy wrażliwca. Albo na odwrót. Kto wie? Odsyłam do wywiadu przeprowadzonego przez jedną z naszych radiowych weteranek. Reszta do waszej interpretacji.
NIE MUSI ZGADZAĆ SIĘ KABZA
PUNKOWE GRANIE I RAP GRA
Nie samym hajsem człowiek żyje, czyli Krzysiek o dualizmie nie tylko własnym, ale również swojego poprzednika Krzyżyka, a kto wie – może i jego następcy, o którym więcej za chwilę. Ale dobra, wróćmy do autora tej jakże dynamicznej i wciągającej zwroty. Konieczny jest w rapie wciąż świeży. I to bardzo dobrze o nim świadczy, bo od samego początku w tej kwestii stawiał sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jednak na ostatnim PERU48 słychać już było, że wskakuje on na zupełnie nowy pułap. Maria to zdecydowanie podtrzymanie tej progresującej tendencji. TEKTONIKI aż chce się więcej, pozostawia nam zdrowy niedosyt.
JAKA K***A KABZA
JAKIE K***A SIANO
O-ma-tu-lu. W tym segmencie możemy naprawdę poczuć się jak w 2016 słuchając pierwszych poważniejszych podrygów Hewry. Młody Dron wjeżdża na wyżyny swojego unikalnego stylu, który rozkochał w sobie miliony Polaków (zobacz jak!). Dołujący zjazd bitu to chyba najlepsze co mógł wymyśleć producent tego wciągającego przedsięwzięcia czyli Urbański. Cały track wchodzi w tym momencie na mroczną i bardzo emocjonalną ścieżkę, z której nie sposób się już wynurzyć. Nawet wtedy gdy na bit po raz drugi wchodzi Krzysiek Skonieczny ze swoim agresywnym i mniej wyważonym flow.
A co dalej? Nie powiem, bo zaspoilerowałbym dosłownie cały utwór. Ale jest tu na przykład mój ulubieniec, czyli ćpajstajlowski Alick. Odpalajcie więc Marię dokładnie w tej sekundzie. Osobiście zapętlam jak szaleniec i w nadchodzącym tygodniu tego również wam życzę. No i żeby was za mocno nie kusiło.
Janek Dąbrowski