The Armed

The Armed
Wizerunek The Armed zabarwia scenę muzyki gitarowej w sposób, który szkoda byłoby przeoczyć. Dopiero co wydane Perfect Saviors jest ich piątym albumem studyjnym i zarazem punktem zaczepnym do wzięcia pod lupę sylwetki artystycznej tego tworu. Anonimowy charakter działalności kolektywu, sfingowane tożsamości jego członków czy stale poszerzany arsenał popowych rozwiązań to ledwie początek drogi przez dziwowisko. The Armed Artystą Tygodnia w Radiu LUZ!

 

Kolektyw powstał w 2009 roku w Detroit ze szczątek zespołu Slicer Dicer. Amerykanie pierwszy rok działalności pod nowym szyldem poświęcili na wspólne próby. Wtedy też zorientowali się na postać Kurta Ballou, mającego za sobą bogatą przeszłość w Converge. Muzyk związany ze sceną post-hardcore’u rozpoczął współpracę z The Armed od wydania ich debiutu These Are Lights, na którym odpowiadał za zmiksowanie utworów. Pierwszy album okazał się konsekwentną realizacją grania ekstremalnych gatunków muzyki gitarowej, takich jak hardcore punk czy mathcore. Za sprawą pierwszych poczynań zyskali oni zainteresowanie lokalnych mediów oraz obecność Ballou przy pracach nad następnymi płytami długogrającymi.

Do 2013 roku zespół zdoła wydać jeszcze cztery mini-albumy utrzymane w stylistyce metalcore’u z połamanymi riffami i częstymi zmianami tempa. Z tym okresem warto łączyć nazwisko Chrisa Pennie, czyli perkusisty bez którego pierwsze nagrania nie przybrałyby tak wysublimowanej technicznie formy. Gest włączenia w projekt muzyka The Dillinger Escape Plan jasno określał, że trzon członków The Armed nigdy nie cofnie się przed sięgnięciem po osobę z zewnątrz o ile tylko przyczyni się ona do zmiany jakości obecnej na płytach.

Dotychczasowe ruchy formującego się dopiero kolektywu przyczyniły się do ciepłego przyjęcia przez media branżowe, co stało się dodatkową zachętą do kontynuowania prac. W międzyczasie jakby naturalnie zaczęło się uwydatniać to oblicze The Armed, z którym są oni kojarzeni zwłaszcza dziś. Funkcjonując w świadomości słuchaczy jako supergrupa czy też kolektyw wydali w 2015 roku album Untitled, który swoją prostą nazwą zaciera tło towarzyszące metodom jego tworzenia. Do prac nad płytą włączono muzyków nie będących do tej pory w jakimkolwiek powiązaniu z przeszłością zespołu. Decyzja o budowaniu cechy przystępności przy jednoczesnym zachowaniu anonimowości twórców wyraża się w sposobach jakimi mówili o sobie sami zainteresowani.

Untitled był pierwszym krokiem w kierunku noise’owego brzmienia muzyki The Armed. Album jest wypełniony przesterowanymi gitarami i krzykliwymi wokalami. Ściana dźwięku momentami przybiera industrialny ton i przygniata słuchacza nie pozwalając mu spocząć choćby na chwilę. Czternaście urządzonych w ten sposób piosenek do dziś figuruje jako rozpoczęcie nowego rozdziału w historii zespołu.

Ekscentryczność osób odpowiedzialnych za ruchy The Armed nie zna granic. W 2018 roku wydano album Only Love, gdzie na perkusji pierwszy raz pojawił się Ben Koller. Obecność muzyka, który miał za sobą udaną przeszłość w zespołach metalowych miała dla pozostałych członków szczególne znaczenie ze względu na szybkie tempo wielu fragmentów albumu. Aby go zwerbować do sesji nagraniowych, zdobyli się na sfingowanie informacji, które wprawiły Kollera w ekscytację projektem i wymusiły jego pośpiech w podjęciu decyzji. Zaskoczenie perkusisty obraną taktyką wyraża się najlepiej w fakcie, że gdy w porę się o niej dowiedział, docenił brawurę i bezkonfliktowo udzielił się przy nagraniach.

The Armed ma rdzeń w postaci niektórych instrumentalistów, ale jednocześnie rotuje nimi w zależności od potrzeb. Dołożono wszelkich starań, aby zwodzić, oszukiwać i bawić się z publicznością, jeśli chodzi o to, kto tak naprawdę jest w składzie. Aby to osiągnąć, zespół w dużej mierze unikał ujawniania nazwisk swoich członków, zatrudniał aktorów podających się za muzyków kolektywu oraz koncertował w tajemnicy, często występując pod fałszywymi nazwami.

Ostatni etap na ścieżce kolektywu z Detroit trwa do dziś, a opiera się on na albumach ULTRAPOP i Perfect Saviors. W ramach akcji promocyjnych pierwszego z nich zespół zdecydował się na stopniowe odsłanianie postaci stojących za projektem. Wiosną 2021 roku fani mieli okazję zapoznać się z nimi poprzez teledysk do piosenki All Futures, który przedstawia występujących muzyków na żywo. Dziś już formuła się wyczerpała, co często w wywiadach przyznaje Tony Wolski – jeden z wokalistów.

Zmian doczekała się także sama twórczość The Armed. Wydany pod koniec sierpnia album Perfect Saviors stroni od generowania hałasu i skupia się na melodyjności. Partie śpiewu obfitują w przyjemne przeciągnięcia, a z ryku instrumentów niewiele się ostało. Kolektyw brzmieniowo zbliżył się do dance punku i rocka alternatywnego jednocześnie puszczając oczko w kierunku fanów takich kapel jak The Strokes. Jakimś sposobem cały hałas obecny na ULTRAPOP zanikł na rzecz uwypuklonych syntezatorów, wygładzonych wokali i tanecznej rytmiki, które przenikają najnowszy album zespołu na wskroś.

Piotrek Pruszczyk