TM88 & Pi’erre Bourne – Cullinan
Pomyliłem dziś Cullinan z Kuliakan. Pewnie dlatego, że na nowym albumie Pi’erre’a Bourne’a za bity odpowiada TM88 – brak zwalistych, ciastowatych osiemsetósemek charakterystycznych dla przybocznego Cartiego sprawił, że trochę wybiłem się z rytmu. Bo wiecie, ja to uznaję Bourne’a za najlepszego bitmejkera ostatnich paru lat. Kłopot ma więc 88 (bez zera w środku), który producentem jest bez wątpienia zacnym, ale jednak raczej oczywistym. Na rozchmurzenie marudom album Yo!88 przynosi jeden zabawny tytuł oraz kilka może nie super, ale na pewno klawych singli. Cullinan sprawdzi się więc nieźle na otwarciu. Czego? Nowego roku w mocograjach, dowcipnisie…
Sebastian Rogalski