Top 5 filmów ubranych w słowa pokazywanych podczas 24. MFF. Nowe Horyzonty

Top 5 filmów ubranych w słowa pokazywanych podczas 24. MFF. Nowe Horyzonty

kadr z filmu To nie mój film, reż. Maria Zbąska

„Show not tell” to jedna z pierwszych lekcji, jakie dostają początkujący filmowcy. I chociaż malowanie kamerą sugestywnych obrazów, które nie wymagają żadnego mówionego komentarza to sztuka, równie trudną, jeśli nie trudniejszą, jest malowanie obrazu słowem i uzależnienie trajektorii, tempa fabuły od dialogu. Wśród filmów 24. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty znalazły się takie, które udowadniają, że słowo dobrze potraktowane może być konstruktem wizualnym i narracyjnym.

 

To jest Radio LUZ. A radio kocha słowa. Dlatego bliskie nam jest uwalnianie najbardziej prozaicznych i magicznych właściwości słów. Z okazji zbliżającego się startu 24. edycji festiwalu Nowe Horyzonty proponujemy Wam obranie pięcioprzystankowej drogi w poszukiwaniu potencjału stojącego za głoskami i sylabami. Oto 5 najlepszych filmów ubranych w słowa, starannie wyselekcjonowanych przez naszą redakcję kultury.

1. Grand Tour, reż. Miguel Gomes

Próba zdefiniowania czym jest najlepsza reżyseria może przerastać największych myślicieli. Jak jakaś wizja może być bardziej wizyjna niż inna wizja? Grand Tour może służyć jako kluczowy dowód w rozprawie. Nagrodzony za najlepszą reżyserię na tegorocznym festiwalu w Cannes, balansuje pomiędzy wideoesejem a melodramatem; pomiędzy powagą a satyrą; pomiędzy współczesnością a historią; a nawet pomiędzy językami, w których prowadzona jest narracja. Tu nawet nie chodzi o to, jaką historię przedstawia (choć Azja Express w wykonaniu rozłączonych narzeczonych urzeka w swojej prostocie), a o sposób w jaki zabiera nas w tę porywającą tułaczkę: niby mimochodem ukazując kulturowe niuanse pomiędzy różnorodnymi krajami południowo-wschodniej Azji u schyłku ery kolonialnej.

Józef Poznar

2. To nie mój film, reż. Maria Zbąska

Ludzie (a w szczególności Polacy) zrobią wszystko, by nie iść na terapię. Choćby przejdą razem trasę Świnoujście – Hel nadbrzeżem, w środku zimy, żeby sprawdzić czy ich związek, w stanie fundamentalnego kryzysu, przetrwa. W swoim pełnometrażowym debiucie, Maria Zbąska wykazuje się spostrzegawczością, wplata do dialogów dużą dawkę humoru, tworząc autentyczny obraz specyficznego kryzysu związku milenialsów, którzy nie zdążyli zauważyć kiedy stali się dorośli. Mimo wspólnych zmagań z kapryśnym Bałtykiem, na ekranie największym nośnikiem emocji są słowa, które sprawiają, że emocjonalny survival boli nas bardziej niż walka z naturą.

Piotr Midgałek

3. Matt i Mara, reż. Kazik Radwanski

Mimo że w swojej pracy na co dzień operują słowem, Matt i Mara nie potrafią zdefiniować swojej relacji. Zamiast tego snują się po mieście, rozmawiając o rzeczach nieistotnych. Chociaż pytanie, czy to przyjaźń, czy miłość, wisi w powietrzu – słowa niekoniecznie pozwolą znaleźć odpowiedź. Nieoczywiste romanse nigdy nie są moim pierwszym wyborem, jednak mumblecorowa narracja sprawiła, że zatraciłem się w tej historii. Dodatkowo, po pokazach 19 i 20 lipca będziecie mieli możliwość posłuchać, co do powiedzenia na temat niedookreśloności i niedosłowności filmu ma jego reżyser – Kazik Radwański.

Mateusz Chojnacki

4. Seks, reż. Dag Johan Haugerud

Czy dwóch norweskich kominiarzy po 40-stce może być bohaterami filmu? Dag Johan Haugerud pokazuje, że sztuka pisania dialogów to wciąż klucz do ciekawej historii, a gdy dodamy do tego kryzys wieku średniego oraz eksplorowanie własnej seksualności, otrzymujemy intymny i szczery portret skandynawskiej klasy średniej. A może i większości z nas, bo kto po cichu nie marzy o spotkaniu we śnie Davida Bowiego?

Mateusz Nowak

5. MMXX, reż. Cristi Puiu

Kadry zapośredniczone, rola obserwatora, podglądanie sytuacji codziennych i tych granicznych, ale przede wszystkim podsłuchiwanie ludzkich historii. Cristi Puiu zaprasza nas w czteroodcinkową opowieść, w której dialog staje się nośnikiem obrazu i decyduje o dynamice fabuły. Przekonajcie się sami, że sesja z terapeutką, miłosne wspominki ratownika medycznego, świętowanie urodzin w niesprzyjających okolicznościach i pogrzeb połączony ze sprawą kryminalną, w wydaniu rumuńskiego reżysera i scenarzysty to storytelling w czystej postaci.

Marlena Kwiatkowska