Toro y Moi – Millenium

Może się wydawać, że Toro y Moi mógłby sobie odpuścić po praktycznie bezbłędnej, 14-letniej karierze. Już sam debiut Causers of This był przez niektórych okrzyknięty najlepszym chillwavowym albumem jaki kiedykolwiek powstał, a on sobie tworzył dalej muzykę wcale nie gorszą.

I tak w tej podróży dotarł do słonecznego San Francisco, gdzie powstała najnowsza płyta MAHAL. Płyta zatopiona w psychodelii i soft-rocku lat 70. Płyta, na której, wydawałoby się, Toro od niechcenia wszystko nagrał, choć z albumu wylewają się muzykalność, dbałość o szczegóły i cudna produkcja (przysłuchajcie się, jak brzmi na tej płycie sekcja).

Osobiście widzę to tak: plaża, słońce grzeje, napój z palemką w ręku, wszystkie troski z tyłu, wyLUZowany (pun intended) Chad Bear leży sobie w cieniu i patrzy na przelewające się fale, a w tyle leci Millenium. I nic więcej nie trzeba.

 

Krzysztof Ciach

P S W październiku tego roku będzie można zobaczyć muzyka w Poznaniu i Warszawie podczas jesiennej trasy po Europie.