Tyler, The Creator – Noid

Tyler, The Creator i jego Noid to jedna z najbardziej rozgrzewających premier tej jesieni. Artysta, jeszcze przed wydaniem singla, zapowiedział płytę: Chromakopia, której premiera nastąpi… już dzisiaj, bo 28 października. A skoro czeka nas nowy krążek, to także i nowa era od Tylera. Słuchając Noid i oglądając teledysk do tego utworu, można wnioskować, że będzie to coś mrocznego.

Wszak Noid, pod względem wizualnym, to produkcja utrzymana w czarno-białej kolorystyce. Wideo charakteryzuje się, notabene, paranoicznym klimatem, co współgra z tekstem piosenki. Tyler, grający główną rolę, ukrywa się pod maską. Początkowo stara się wtopić w tłum, gdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest anonimowy, próbuje się ukryć, a finalnie – ucieka. 

Muzycznie Noid łączy w sobie wiele gatunków i oprócz hip-hopu słychać w nim psychodelę i soul-rocka. Jednak na tym kompozycyjna zabawa się nie kończy. Tyler, The Creator sampluje tu kawałek zambijskiego zespołu Ngozi Family pod tytułem Nizakupanga Ngozi. Jednakże, aby tego było mało, całość dopełnia gitarowy riff łudząco podobny do tych z wczesnych czasów Black Sabbath. Teza ta nawet ma pokrycie, bo przecież Noid to nic innego, jak skrót od Paranoid, więc skojarzenie z jednym z największych hitów Black Sabbath może być jak najbardziej słuszne.

Paulina Madej